- Nie akceptujmy liderów społecznych, którzy nadużywają alkoholu. Jako obywatele musimy odważnie mobilizować kandydatów w wyborach parlamentarnych i samorządowych, aby w swoich programach wpisywali ochronę trzeźwości
– czytamy odezwę biskupa na stronie Episkopatu Polski. Choroba filipińska Aleksandra Kwaśniewskiego (64 l.), drzemka na podłodze korytarzu hotelu sejmowego byłego senatora Bogdana Pęka (65 l.), czy bełkocząca, że „potrafi coś tam coś tam” posłanka PiS Elżbieta Kruk (59 l.) – dziwnych historii tego typu w polskiej polityce mieliśmy sporo.
- Problem mają wyborcy, którzy nie są często w stanie zweryfikować, czy polityk nadużywa alkoholu, czy nie. Powinno być wprowadzone coś na kształt ustawowej uczciwości wobec obywateli. Tymczasem problem alkoholu w Sejmie istnieje, są posłowie, którzy zaglądają do kieliszka w czasie obrad. Nie tak dawno pisałem o jednym z marszałków prowadzącym obrady, po tym jak w barze wypił sporą ilość alkoholu. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem spożywania alkoholu w pracy. Gdyby zwykły Polak przyszedł do pracy pod jego wpływem, najprawdopodobniej zostałby zwolniony. A posła nikt nie usunie z Sejmu za takie zachowanie
mówi nam poseł PO, Tomasz Cimoszewicz (39 l.), który niejednokrotnie alarmował o pijących posłach. Do wizerunku stojącego na straży abstynencji lidera politycznego idealnie pasuje… gej i ateista Robert Biedroń (42 l.)! - Unikam, jak mogę. (…) Nie smakuje mi alkohol – wyznał prezydent Słupska w rozmowie z magazynem „Plus Minus”.