Bieńkowska nazwała Piechocińskiego DEBILEM, a on... nie chce przeprosin

i

Autor: fotomontaż "SE"

Bieńkowska nazwała Piechocińskiego DEBILEM, a on... nie chce przeprosin

2015-10-01 16:15

W czasie jednej z rozmów, która zostały nagrane w restauracji Sowa i Przyjaciele, bardzo ostre słowa padły pod adresem ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Elżbieta Bieńkowska nazwała go... debilem. Ale jak się okazuje, wicepremier z PSL nie obraził się na byłą koleżankę z rządu i nie oczekuje od niej nawet przeprosin. Widać obraza spłynęła po nim jak po kaczce.

Na wspomnienie przez Monikę Olejnik, w jej porannym programie, słów Elżbiety Bieńkowskiej, Piechociński tylko się roześmiał. - Moja koleżanka z rządu tak powiedziała - przyznał.  Chodziło o jej rozmowę z szefem CBA, Pawłem Wojtunikiem, w czasie której ówczesna minister nazwała ludowca debilem: - A głupi Piechociński po prostu to chyba wiesz... Debil jeden... Ale stary, on się o tym pięć razy wypowiadał, wiesz, i podkręca temat, rozumiesz? Podkręca temat, że za mną gonią z mikrofonami co z Pendolino... - mówiła. - Te rozmowy były bulwersujące - zauważyła dziennikarka, ale zdaniem wicepremiera wcale tak nie było: - Wie pani, ja nie byłem zbulwersowany za bardzo - odparł drapiąc się w głowę. Po czym dodał, że nie ma żalu do Bieńkowskiej, a gdy się z nią spotkał, to nie miał problemu, by podejść i się przywitać: - Widzieliśmy się, odbieraliśmy statuetki Zasłużony dla przedsiębiorczości (...). Nie było potrzeby przepraszania. Jak zwykle pierwszy podchodzę do kobiet i je witam. Nie mam tego problemu czy prezydent pierwszy podchodzi do premier, czy premier do prezydenta. PSL ma wyciągniętą rękę do wszystkich - podsumował zadowolony Janusz Piechociński. Czyli relacje między nim a Bieńkowską są jak najlepsze.

Zobacz: Kukiz o piosence Kamińskiego: To farsa! Zatkało mnie