"Koniec wojny polsko-polskiej"
Bezpartyjni Samorządowcy - Łączy nas Polska idą do wyborów, aby - jak sami mówią - przywrócić normalność. - Polska przez ostatnich 30 lat, jak nigdy wcześniej, została przeżarta monopolem starych, zepsutych, zachłannych partii politycznych. Politycy doprowadzili do wojny polsko–polskiej. My chcemy to zmienić - przekonywał na sobotniej konwencji programowej w Szeligach k. Warszawy przewodniczący ruchu Tymoteusz Myrda.
Bezpartyjni Samorządowcy już rządzą w terenie
Choć jako partia zarejestrowani są od niedawna, to nie znaczy, że w polityce brak im doświadczenia. Bezpartyjni Samorządowcy już dziś rządzą i współrządzą w miastach, gminach i sejmikach wojewódzkich. W wyborach samorządowych w 2018 r. uzyskali 5,28 proc. w skali kraju, przekraczając próg wyborczy w pięciu województwach. Ich najważniejsze postulaty to wprowadzenie bezpłatnej miejskiej i regionalnej komunikacji zbiorowej, zerowy podatek PIT dla wszystkich, skrócenie kolejek do lekarzy, w tym psychiatrów dla dzieci, bezpłatne zdrowe posiłki w szkołach dla wszystkich uczniów, bon edukacyjny 1200 zł rocznie na każde dziecko oraz nowoczesne szkolnictwo zawodowe.
Bezpłatna komunikacja i zerowy PIT
- Bezpłatna komunikacja została już z powodzeniem wprowadzona przez Bezpartyjnych m.in. w Kaliszu, Bełchatowie i Otwocku. To będzie nas kosztować mniej niż utrzymanie Telewizji Polskiej z budżetu państwa! – przekonywał Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
- Dzięki zerowemu PiT-owi Polacy otrzymają wynagrodzenia wyższe o 15-20 procent każdego miesiąca - nie z jałmużny państwa, nie na koszt pracodawcy, ale z własnych, ciężko zarobionych i wypracowanych pieniędzy! – mówiła Katarzyna Suchańska, radna z Kielc. Bezpartyjni w wyborach liczą nawet na ponad 10-proc. poparcie.