Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z Kamilą Biedrzycką ogłosiła, że jeżeli pan Czarnek zostanie ministrem to „nie da mu spokoju”.
- „Będę go sprawdzała, reagowała i ośmieszała, bo jego wypowiedzi pokazują zanurzenie w średniowieczu” – stwierdziła. „On żyje w czymś, co już nie istnieje, w zabobonach. Przecież żona pana Czarnka jest osobą wykształconą. Gdyby nie działania sufrażystek, feministek, nigdy w życiu nie mogłaby skończyć liceum i studiów, ani pracować na uczelni”.
Przypomnijmy, że Przemysław Czarnek, profesor z KUL i poseł PiS, znany z ostrych wypowiedzi na temat działaczy LGBT i konserwatywnych poglądów został nominowany na przyszłego ministra edukacji i szkolnictwa wyższego (który powstanie z połączenia dwóch odrębnych resortów). W związku z wieloma jego wypowiedziami, także na temat kar cielesnych dla dzieci, nominacja wywołała duże kontrowersje wśród lewicowych bądź liberalnych dziennikarzy i mediów.
„Mam apel do wyborców PiS – czy nie jest wam wstyd, że PiS to homofobowie, radykałowie, to osoby, które odczłowieczają innych ludzi? To wasi politycy! Nie wstyd wam, że głosowaliście na osoby, które w XXI wieku dyskryminują społeczności?” - oburzała się posłanka Lewicy.
Zaprzysiężenie rządu, w którym Przemysław Czarnek będzie ministrem edukacji i szkolnictwa wyższego odbędzie się zapewne w piątek, w przyszłym tygodniu.