- Jarosław Kaczyński chce, by Lech został błogosławiony. Rozmawiają o tym z biskupami, rozmawiają w Watykanie. Wyczuwają grunt i wzmacniają okołosmoleńską martyrologię - stwierdził działacz Nowoczesnej Paweł Rabiej. Jego zdaniem to jeden z politycznych celów rządzącej partii, przekonywał w "Kulturze Liberalnej". Rozgorzała dyskusja, więc sprawę postanowiło w końcu skomentować PiS. W imieniu partii wystąpiła rzecznik Beata Mazurek. Jak powiedziała, polityczne środowiska wrogo nastawione do Prawa i Sprawiedliwości, chciały ośmieszyć pamięć o zmarłym tragicznie prezydencie: - W związku z serią nieprawdziwych i oszczerczych publikacji prasowych oraz wypowiedzi polityków opozycji na temat rzekomych działań podejmowanych w celu sondowania możliwości rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oświadczam: ani dziś ani w przeszłości nikt nie podejmował wyżej wskazanych działań, nie ma też jakichkolwiek planów podejmowania ich w przyszłości - powiedziała Mazurek, czytamy na tvn24.pl. Dodała, że słowa o beatyfikacji pojawiły się, by skompromitować plany budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego i pomnika ofiar smoelńskich.
Zobacz: Lech Kaczyński będzie błogosławiony? To drwina ze zmarłych