"Oni kłamią. To rozmowa o niczym"
Prof. Marek Chmaj w wypowiedzi dla Onet.pl, przyznaje, że głos na nagraniiu jest jego, ale nie widzi w rozmowie nic zdrożnego. -Jak każdy Polak mam pełne prawo rozmawiać o polityce, z kim chcę. Sama rozmowa nie jest ani nielegalna, ani zdrożna i nie odbyła się za publiczne pieniądze - cytuje Chmaja, Onet. i dodaje, że
-jest to rozmowa o niczym, w kwestiach rodzinnych prezesa Banasia ja nie mam nic do powiedzenia, a całość tej opublikowanej konwersacji jest wycięta z kontekstu — podkreśla prof. Chmaj w rozmowie z Onetem.-Ja nigdy nie ukrywałem, że jestem dużym krytykiem PiS, z PiS-em mi nigdy nie było po drodze. Uważam, że każdy mandat zdobyty przez opozycję jest na wagę złota. Oni kłamią regularnie. Mnie zarzucali, choćby, że moja kancelaria miała zarobić na umowie dla NIK 75 tys. zł za napisanie projektu nowelizacji ustawy o NIK. A było to ewidentną nieprawdą, bo zlecenie było dla osób niepowiązanych z kancelarią - dodaje Chmaj.
Również ostrego komentarza w swoim oświadczeniu udzielił Marian Banaś szef NIK, który jak stwierdził "w związku z bezprecedensowym i bezprawnym działaniem służb wymierzonym w niezależność najwyższej Izby Kontroli i jej prezesa, poprzez pokazanie opinii publicznej zmanipulowanych nagrań z prywatnej rozmowy, które miały na celu skompromitowanie mnie i Najwyższej Izby Kontroli oświadczam co następuje: jest to identyczna sytuacja jak ta, która miała miejsce przed ogłoszeniem wyników kontroli ws. wyborów kopertowych, funduszu sprawiedliwości i niegospodarności w elektrociepłowni Ostrołęka" .
Jak dodał "chciałbym wyraźnie podkreślić, że podsłuchiwanie prezesa NIK, przedstawiciela jedynej instytucji niezależnej w Polsce, organu konstytucyjnego, jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu. Jest to skandal na skalę europejską. W związku z czym oczekuję na stosowne działania prokuratury".
"Szanowni państwo, prezes NIK nie da się zastraszyć żadnymi szantażami i manipulacjami zmonopolizowanej władzy, która robi wszystko, by ostatni bastion niezależności, demokracji i praworządności został podporządkowany jej partyjnej, autorytarnej władzy" – powiedział Banaś.
Oświadczył też, że NIK pozostanie "niezależną instytucją, służącą tylko i wyłącznie obywatelom i państwu polskiemu". "Tak jak dotychczas, będzie stał na straży grosza publicznego niezależnie od tego jaka siła polityczna będzie u władzy".
Przypomnijmy TVP Info w piątek (13.10) rano opublikowało fragmenty nagrania zarejestrowanego i ujawnionego przez urzędników pracujących w NIK z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i adwokata Marka Chmaja. Stacja poinformowała, że latem br. Banaś spotkał się z "pełniącym rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem".
"Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce" - czytamy na stronie TVP Info.