- Bąkiewicz wzywał publicznie do walki z "chwastami" i ich "wyrywania"
- Wypowiedź ta padła podczas sobotniej manifestacji PiS w Warszawie.
- Konsekwencje tych słów mogą być dla niego poważne!
Bąkiewicz na manifestacji PiS
W sobotę w Warszawie odbyła się manifestacja pod hasłem "STOP nielegalnej migracji! NIE dla umowy z Mercosur!", organizowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Przemówienia wygłosili czołowi politycy PiS: Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak oraz Przemysław Czarnek. Podczas wiecu głos zabrał również Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic i stowarzyszenia Roty Niepodległości. Na scenę wszedł w towarzystwie swoich zwolenników i działaczy ROG. W rękach trzymali symboliczne kosy postawione na sztorc.
Zobacz: Bąkiewicz nie gryzł się w język! Nie zostawił na Tusku suchej nitki
Bąkiewicz podczas swojego przemówienia mówił m.in. o przeciwnikach politycznych, którzy "próbują nas zastraszyć", nazywając ich "chwastami", które "trzeba z polskiej ziemi powyrywać". - Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły - szalenie ostro mówił o przeciwnikach politycznych.
Reakcja prokuratury
W poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że w sprawie wypowiedzianych słów zostało wszczęte śledztwo. - Po nienawistnym wystąpieniu Bąkiewicza na demonstracji PiS, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo pod kątem nawoływania do popełnienia zbrodni. Nikt z notabli PiS nie interweniował. Nikt. - napisał w portalu X szef MSWiA.
Sprawdź: Czy Tusk jest lepszym premierem niż za pierwszym razem? Zaskakujące wyniki sondażu
Bąkiewicz podkreślał, że Ruch Obrony Granic krzyczy "kosy na sztorc" w odwołaniu do historycznych polskich powstań i insurekcji. - To lud broni Polski, własnego bezpieczeństwa, własnych rodzin. Bronimy dzisiaj granic. Bronimy się przed przed masową migracją (...), która próbuje zniszczyć polski naród - stwierdził. Mimo to warszawska prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie czynu publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni. – Sprawa została już zarejestrowana w prokuraturze. Materiały zostały przekazane do Komendy Stołecznej Policji – potwierdził Onetowi Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy stołecznej prokuratury. Bąkiewiczowi za ten czyn grozi nawet do trzech lat więzienia.
Galeria poniżej: Tak wyglądała manifestacja Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie
