Beata Szydło w żółtej marynarce w Sejmie

i

Autor: East News Beata Szydło w żółtej marynarce w Sejmie

AWANTURA w Sejmie! Szydło krzykiem tłumaczy się z nagród. Opozycja: Oddaj kasę!

2018-03-22 18:10

Gorąco w Sejmie! W czasie czwartkowego posiedzenie głos zabrała była premier Beata Szydło. Jak mówiła, już dość pomawiania Polski i polskiego rządu. Chciała wypowiedzieć się na temat polityki zagranicznej. Ale nie tylko. Wicepremier tłumaczyła się z gigantycznych nagród, które w 2017 roku trafiły do ministrów jej rządu. Spokojna zwykle Szydło podniosła głos: - Tak rzeczywiście, ministrowie i wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę! I te pieniądze im się po prostu należały!

Awantura w Sejmie spowodowana głośnym wystąpienie Beaty Szydło w Sejmie. W czasie posiedzenia była premier weszła na mównicę, by wypowiedzieć się na teamt polityki zagranicznej polskiego rządu. Jak powiedziała, dość już pomawiania Polski. - Dość pomawiania polskiego rządu, Polski i polskich obywateli. Chcę powiedzieć jasno, że są takie tematy, kiedy powinniśmy mówić jednym głosem. Taką sprawą jest m. in. polityka zagraniczna. I dodała: - Uderzanie w Ministrów Polskiego Rządu jest uderzaniem w Polskę - zwróciła się do opozycji, bo jak stwierdziła, przez ostatnie dwa lata politycy robią "wycieczki" zagraniczne, by podważyć demokratyczny wybór Polaków.

Szydło zaznaczyła także, że w swoim wystąpieniu chce się odnieść do "hucpy" nakręcanej przez opozycję w ostatnim czasie, czyli spraw zarobków ministrów rządu PiS: - Chcę tę informację i wyjaśnienia złożyć Polakom, bo ta informacja im się należy. Powiedziała też, że bierze odpowiedzialność za rząd, którym kierowała, za jego sukcesy i to co było niedociągnięciami. Gdy to mówiła w jej stronę leciały słowa: "Oddaj kasę! Oddaj kasę! Na co PiS odpowiedziało okrzykami: "Beata! Beata!". Szydło tłumaczyła:Mój rząd w ciągu dwóch lat wywiązał się ze złożonych w expose deklaracji. Ktoś zaczął pokrzykiwać, że jej wystąpienie nie jest o polityce zagranicznej.

W końcu była premier Beata Szydło powiedziała: - Tak rzeczywiście, ministrowie i wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę! I te pieniądze im się po prostu należały! - krzyczała ostro.


I kontynuowała:- To były nagrody oficjalne, nagrody, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalonego w tej izbie, a nie zegarki od kolegów biznesmenów. Ci ludzie ciężko pracowali i pracują, po to, by wszyscy Polacy mogli cieszyć się z rozwoju Polski, a nie wybrane grupy interesu - mówiła już spokojniej. Przyznała jednocześnie, że błędem było to, iż na początku kadencji władza, nie rozmawiała z Polakami o tym, jak wynagradzać uczciwie i ciężko pracujących urzędników: - Ale mam nadzieję, że ten temat zostanie rozwiązany i zamknięty raz na zawsze.

Zobacz: Morawiecki zajmie się sprawą legendarnej imprezy Misiewicza w Białymstoku?