- W pierwszych dniach urzędowania nowego szefostwa MON, w wyniku działań Służby Kontrwywiadu Wojskowego zidentyfikowano proceder, który miał polegać na tym, że najważniejsi współpracownicy szefa MON dopuszczali się "nielegalnego pozyskiwania, mówiąc wprost kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw przez ministra Błaszczaka - grzmiał w Sejmie w czwartek Cezary Tomczyk, obecny wiceszef tego resortu. Tomczyk przedstawił dokumenty z jednej z tych spraw. Wynika z nich, że MON kupiło zegarek o wartości ok. 6 tys. zł, który miał być prezentem dla wiceministra obrony Korei Południowej, a ostatecznie trafił do Agnieszki Glapiak, byłej szefowej Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej (ZOBACZ WIĘCEJ: Kradzieże w MON?! Tomczyk mówi o ludziach Błaszczaka i zegarkach. "Taki sobie wybrałam").
Do sprawy nawiązał w piątek w swoim wystąpieniu Jakub Rutnicki. - Rozmawiamy o nazwiskach. Brakuje tu jednego nazwiska - pana posła Mariusza Błaszczaka, który od wczoraj siedzi bardzo cicho, a powinniśmy mówić o "komisji wstydu Błaszczaka" - rozpoczął poseł Koalicji Obywatelskiej, wymachując kartką ze zdjęciem wspomnianego zegarka. Jak stwierdził, to "fakt" i "świadectwo PiS-u. - Działają wyłącznie w taki sposób, aby sobie zapewnić fantastyczne prezenty. Gratuluję - zwrócił się bezpośrednio do Błaszczaka, gdy ten pojawił się obok niego przy sejmowej mównicy.
Zobacz: Polska będzie deportować Ukraińców? Szef MON: Wszystko jest możliwe
Po wystąpieniu Rutnickiego głos zabrał sam były szef MON. - Do polityki sprowadziła mnie służba dla ludzi - rozpoczął, a po jego słowach rozległ się śmiech ze strony ław rządzącej koalicji. Dodatkowo słychać było skandowanie "zegarek, zegarek". - Wiecie, ile wynosił budżet Ministerstwa Obrony w ubiegłym roku? Otóż wynosił prawie 100 mln złotych, a wy znaleźliście gadżet za pięć tysięcy złotych. Historia znowu się powtarza. Mówicie, że wojna nam grozi, a zajmujecie się szukaniem gadżetów - dodał.
Galeria poniżej: Biuro ministra Błaszczaka zdewastowane. Atak kamieniami w Legionowie