Religia w szkołach finansowana z budżetów miast
Lekcje religii w szkołach wzbudzają wiele emocji. Politycy oraz rodzice ciągle sprzeczają się o to, czy te zajęcia powinny być obowiązkowe czy nie, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Ostatnio głośno się zrobiło o apelu częstochowskich radnych z Lewicy, którzy chcą zlikwidowania finansowania lekcji religii z budżetu miasta. Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, jest oburzona tym pomysłem. - Wyrzucenie lekcji religii ze szkół to złamanie umowy międzynarodowej - konkordatu. To dyskryminacja nauczycieli katechetów, to dyskryminacja uczniów uczęszczających na lekcji religii i ich rodziców. Działanie typowe dla lewaków - niszczyć, dyskryminować, a ani krzty wiedzy – napisała na swoim profilu na Twitterze.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: To decyzja rodziców
Co na ten temat sądzi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski? Poprosiliśmy go o komentarz w tej sprawie. Duchowny uważa, że decyzja należy przede wszystkim do rodziców. – Na życzenie rodziców i uczniów lekcje religii powinny być finansowane z budżetu miasta – powiedział nam. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski podkreśla jednak, że lekcje religii w szkołach wymagają solidnej zmiany. – Katechizacja wymaga reformy. Nie spełnia oczekiwań, o czym świadczy wypisywanie uczniów z tych lekcji, panuje wiele kontrowersji w związku ze sposobem prowadzenia zajęć – stwierdził. Zaproponował też rozwiązanie, które mogłoby zagiąć obie strony sporu. – Powinna się odbyć dyskusja z udziałem rodziców, Kościoła i samorządów. Skrajności takie jak wyrzucamy/zostawiamy religię nie spełniają oczekiwań. Potrzebna jest dyskusja i wypracowanie kompromisu – stwierdził ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Takie rozwiązanie z pewnością dałoby najlepsze rezultaty, niestety na razie żadna ze stron zdaje się nie brać go pod uwagę.