Przemarsz Młodzieży Wszechpolskiej był związany z Narodowym Świętem Wojska Polskiego. Narodowcy chcieli w ten sposób uczcić zwycięstwo Polski z 1920 roku, kiedy udało się zatrzymać armię bolszewicką. Zgodę na przemarsz Młodzież Wszechpolska otrzymała od władz Warszawy. - "(Organizator) dopełnił wszystkich obowiązków wynikających z przepisów ostatnio nowelizowanej ustawy Prawo o zgromadzeniach. Chcę zapewnić Państwa, że jako organ gminy stoję na straży obowiązujących przepisów prawa o zgromadzeniach. Nie mogę pozwolić na jakikolwiek wyłom w ich stosowaniu, dlatego na dzisiejsze zgromadzenie zostało delegowanych dwóch pracowników Urzędu, którzy w imieniu Prezydenta Warszawy będą nadzorować jego przebieg - tłumaczyła prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Przemarsz próbowali jednak blokować członkowie Obywateli RP. Wtedy uczestników blokady zaczęli wynosić policjanci. - Policja podejmowała działania mające na celu przewrócenie ładu i porządku publicznego wobec osób, które blokowały trasę legalnego zgromadzenia. Usiłowali tym samym doprowadzić do sytuacji kryzysowej - powiedziała Monika Brodowska ze stołecznej policji.
Zobacz też: Kijowski w następnym marszu 11 listopada chce pójść razem z narodowcami
Polecamy: Marsz Niepodległości: hasła skandowane przez narodowców
ZOBACZ: Organizatorzy Marszu Niepodległości NIE PRZYZNALI akredytacji TVN i "Gazecie Wyborczej"
#ObywateleRP pic.twitter.com/xriPXBfYD2
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 15 sierpnia 2017