- To była mądra i zgrabna blondynka o pięknych oczach. Zakochałam się w niej w szkole średniej. Po tylu latach spędzonych razem trudno było mi się z nią rozstawać - wyznaje nam szczerze Anna Grodzka.
Anna Grodzka zawsze czuła się kobietą. Z tego, że urodziła się w niewłaściwym ciele, zdała sobie sprawę już w wieku 11 lat. To wtedy nadała sobie imię Ania. Żyjąc jednak pod ogromną presją otoczenia nie mogła mówić o tym głośno. Bała się. Z początku próbowała przystosować się do życia jako mężczyzna. W szkole średniej poznała urodziwą blondynkę o imieniu Grażyna. - Zakochałam się w niej. Była bardzo wysportowana, miała śliczne oczy. Poszliśmy kiedyś na imprezę i zostaliśmy parą. Lubiliśmy ze sobą spędzać czas, rozmawiać - zdradza nam Anna Grodzka. Oboje pobrali się w końcu lat siedemdziesiątych, a w 1984 roku urodził się ich syn. - To wszystko było jednak bardzo skomplikowane. Byłam mężczyzną, ale tak naprawdę czułam się kobietą. Nie mogłam tego kontynuować, mimo że kochałam moją żonę, która była dla mnie jedyną miłością - dodaje Grodzka.
Czytaj: Grodzka robi sobie pedicure: Czerwony to mój ulubiony kolor
Po latach związek zaczął się rozpadać. W 2007 roku odbył się rozwód, a Grodzka zdecydowała się na zmianę płci. Operację przeszła w klinice w Bangkoku. I tak w 2010 roku Krzysztof Bęgowski stał się Anną Grodzką. Dziś posłanka nie chce już się z nikim wiązać. - Dlatego, że już przeżyłam swoją miłość i nie chcę się zakochać. Nie oczekuję już niczego w tej kwestii - dodaje posłanka na koniec.