Dla Andrzeja Dudy to wyjątkowo stresujący i wyczerpujący czas. Dwa dni temu został oficjalnie prezydentem i w dniu zaprzysiężenia od samego rana do późnego wieczora brał udział w uroczystościach. Wczoraj z kolei po raz pierwszy urzędował w Pałacu Prezydenckim, w którym pojawił się tuż po godzinie 10. W południe ogłaszał już skład swoich ministrów w Kancelarii Prezydenta. A gdzie czas na zapalenie papierosa, które Duda tak uwielbia? Zapewne go nie znalazł, bo prezydent jest ciągle zaganiany. W dodatku, jak tłumaczy nam prof. Nałęcz, który jeszcze do środy urzędował w Pałacu Prezydenckim, z puszczaniem dymka w pałacu nowy prezydent może nie mieć wcale tak łatwo.
- W pałacu obowiązuje rygorystyczny zakaz palenia. Nie ma tam palarni. Prezydent Bronisław Komorowski nie tolerował palaczy. Dlatego Andrzej Duda będzie musiał sobie poradzić jakoś z paleniem - mówi nam Tomasz Nałęcz. Prezydent więc będzie musiał, podobnie jak w kampanii wyborczej, na dymka wychodzić ukradkiem. I koniecznie na zewnątrz.
Zobacz: Prezydent Andrzej Duda obiecuje, ale skąd weźmie pieniądze?
Przeczytaj też: Magdalena Ogórek zachwycona rodziną Dudów: Klasa i skromność!