Ambasador Polski w Ukrainie udzielał wywiadu. NAGLE musiał przerwać! Pojawił się patrol [WIDEO]

Wojna na Ukrainie trwa od 24 lutego. Ukraińcy bohatersko bronią się przez bestialskim atakiem Rosji. Sytuacja w wielu miejscach jest dramatyczna, Gościem "Sedna sprawy" jest w czwartek 24 marca 2022 ambasador Polski w Ukrainie Bartosz Cichocki. Ambasador cały czas przebywa w Kijowie, w stolicy Ukrainy, a w czasie wywiadu był w samochodzie. Jak wyjaśnił ambasador, teraz najważniejsze jest, by ocenić, jak bardzo jest zniszczona gospodarka Ukrainy. Zapytany o rozpoczynający się dziś szczyt NATO, ambasador Cichocki ocenił, że zadaniem NATO powinno być nie tylko pilnowanie, by konflikt nie rozlał się na inne kraje, ale NATO musi zrozumieć, że jest odpowiedzialność za porządek globalny: - Zdaniem Polski i tutaj państw regionu NATO powinno wyjść poza pomoc poprzez dotacje w ramach tych funduszu. To powinno wyjść poza myślenie, że jego zadaniem jest tylko to by konflikt nie rozlał się na terytorium państw członkowskich sojuszu. NATO musi zrozumieć, że niesie odpowiedzialność za porządek globalny. Zostało wprost powiedziane przez Rosję, że teraz Rosja bardziej zamierzała zmienić ten utworzony w drugiej połowie lat 90 tych porządek. Chce cofnięcia porządku światowego do roku 97 do okresu sprzed rozszerzenia NATO. I jeśli to się uda, jeśli NATO będzie kontynuowało tą obecną niedostateczną postawę to się Rosji może udać.

Ambasador Polski w Ukrainie udzielał wywiadu. NAGLE musiał przerwać! Pojawił się patrol

Nagle w czasie wywiadu w "Sednie Sprawy", ambasador Cichocki został zatrzymany przez ukraiński patrol, wyjaśnił, że udziela właśnie wywiadu w polskim medium, musiał przejechać przy punkcie kontrolnym i jednak wyłączyć wideo. Do całej sytuacji doszło w czasie rozmowy na żywo! W końcu, po chwili, ambasador znów się połączył. Wszystko jest widoczne na naszym nagraniu poniżej. 

W czasie rozmowy ambasador mówił, że na razie nie ma co myśleć o zduszeniu mocarstwowej polityki Rosji, a póki co: - Zejdźmy trochę na ziemię. Na razie chodzi o kupienie czasu o wykrwawienie Rosji maksymalnie tutaj i zdobycie parunastu lat na wzmocnienie naszej obronności. Sankcje są dla Rosjan naprawdę bolesne ale jeszcze w tej wojnie nie zwyciężamy. - ocenił. Ambasador Bartosz Cichcoki przyznał, że pracuje w Kijowie i na razie nie zamierza z ukraińskiej stolicy wyjeżdżać.