Zmiany w prawie, które dotyczą aborcji, to jeden z najważniejszych postulatów Lewicy. Jednak należy pamiętać, że już w kampanii wyborczej 2023 zarówno Szymon Hołownia jak i Władysław Kosiniak-Kamysz deklarowali, że nie zgodzą się na radykalną liberalizację przepisów. I trzeba przyznać, że są konsekwentni. Pytany o tę sprawę Donald Tusk przypomniał, że obaj politycy od samego początku stali twardo przy swoim zdaniu, a to oznacza, że zmian, na które liczy Lewica i Koalicja Obywatelska nie będzie. Politycy związani z ugrupowaniem Włodzimierza Czarzastego przy okazji zaatakowali Szymona Hołownię, twierdząc, że marszałek Sejmu "schował" projekty ustaw do zamrażarki. Teraz lider Polski 2050 postanowił wszystko dokładnie wyjaśnić i rozwiać wszystkie wątpliwości.
- Powiedziałem już wiele tygodni temu, że ostateczną datą, którą ja widzę, jest ta data powyborcza, sejm kwietniowy. Dzisiaj mamy koniec lutego, to jest za chwilę. Przychodzą ludzie, piszą do mnie pisma: szybciej, szybciej. Mówię: dobrze, najprawdopodobniej na następnym Sejmie: 6, 7, 8 marca. I znowu słyszę zarzuty: jeszcze szybciej - mówił w Polsat News Szymon Hołownia.
Przy okazji zaapelował, by jego koledzy z koalicji w jasny sposób opisali, jakie jest ich zdanie.
- Jeśli chcecie mnie ukarać za poglądy, które mam, to powiedzcie to […] z otwartą przyłbicą: tak, uważamy, że jesteś ciemnogrodem, konserwatystą. […] Jeżeli chcecie mi zarzucić, że przeciągam procedury, to musicie mi tego dowieść, a jak do tej pory nikomu się tego nie udało zrobić - skwitował marszałek Sejmu.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ GABINET SZYMONA HOŁOWNI