Kanister i zapalniczka. Szybka akcja służb przed KPRM
Do incydentu doszło w czwartek przed południem przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Jak potwierdził rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, kobieta miała przy sobie kanister i została zauważona przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa.
– Była kobieta, która miała ze sobą kanister. Interweniowała SOP i policja – przekazał Dobrzyński w rozmowie z Interią.
Według relacji „Faktu”, kobieta siedziała na ławce z kanistrem i zapalniczką w dłoni, co natychmiast wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Została zatrzymana przez SOP, a na miejsce wezwano również pogotowie oraz Grupę Ratownictwa Chemiczno-Biologicznego.
Podejrzenie substancji łatwopalnej. Rejon zabezpieczony
Służby podejrzewają, że w kanistrze mogła znajdować się ciecz łatwopalna. Teren wokół Kancelarii Premiera został błyskawicznie zabezpieczony. Ruch pieszy wzdłuż Alei Ujazdowskich został czasowo wstrzymany.
Hołownia zrobił to na żywo w studiu „Kropki nad i”. Olejnik nie dowierzała
Jak informuje Wirtualna Polska, przed godziną 11 służby zakończyły działania w rejonie KPRM. Kobieta została zatrzymana, jej zachowanie i zawartość kanistra są obecnie przedmiotem ustaleń.
Chciała rozmawiać z premierem? Nowe ustalenia ws. incydentu przed KPRM
Jak donosi portal Onet, kobieta, która wzbudziła alarm przed Kancelarią Premiera, miała wyrażać chęć spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Według relacji dziennikarzy, kobieta przyniosła ze sobą kanister i zapalniczkę, a jej zachowanie mogło wskazywać na desperację lub próbę wymuszenia uwagi.
W chwili incydentu szef rządu nie przebywał w kraju, a sytuacja została szybko opanowana przez funkcjonariuszy SOP. Kobieta została zatrzymana i jak potwierdzają służbym, przewieziona do szpitala, gdzie zajmują się nią specjaliści.
Jej dokładne intencje i zawartość kanistra wciąż są przedmiotem analizy.
Artykuł będzie aktualizowany na bieżąco – wrócimy do sprawy, gdy tylko pojawią się nowe, oficjalne ustalenia służb.
