Janusz Sanocki

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK Janusz Sanocki

Aktywistka posądza posła o niestosowne komentarze. Sanocki odpowiada: Kłamie w żywe oczy

2018-03-20 12:27

"Niby Komisja Praw Człowieka, a czuję się jakby ktoś nam szambem chlusnął w twarz" napisała po wczorajszym posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jedna z aktywistek. Kobieta opisała posiedzenie w Internecie, wrzuciła też kilka zdjęć, mających pokazać, jak zachowywali się posłowie. Zdaniem aktywistki jeden z członków komisji poseł Janusz Sanocki w drwiący sposób zwracał się do kobiet. - To kłamstwo - mówi nam Sanocki.

Kobieta, która pojawiła się na sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, opublikowała na Facebooku post poświęcony posiedzeniu. Jak relacjonowała - część posłów nie zachowywała powagi. Tak miało być w czasie, gdy głos zabierała posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz: - Niektórzy dziś w Sejmie doskonale się bawili. Śmiechom nie było końca. Szczególnie, gdy posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz opowiadała autentyczną tragiczną historię kobiety, która potrzebowała aborcji - opisała kobieta. I dodała, jakie argumenty padały na sali: -  Argumentem za zaostrzeniem prawa antyaborcyjnego był tekst o konieczności spełnienia przez kobiety "powinności macierzyńskiej". Ale to nie wszystko. Aktywistka opisała też rozmowę z niezrzeszonym posłem Januszem Sanockim. Jej zdaniem poseł w drwiący sposób odnosił się do kobiet, a do tego miał użyć niestosownych słów i nazwać przedstawicielki ruchów kobiecych "dziewczynkami": - Przedstawicielki ruchów kobiecych zostały przywitane przez Sanockiego komentarzem o tym, że w dyskusji o aborcji nie ma miejsca dla kobiet. Na koniec Sanocki powiedział o nas "ja to jednak trochę lubię te dziewczynki hue hue hue" - czytamy we wpisie Barbary Ewy Baran.


Zapytaliśmy o tę sytuację posła Sanockiego. Parlamentarzysta mówi wprost, wszystko opisane przez aktywistkę nie jest prawdą: - To wszystko jest kłamstwem, w tym co ta pani napisała. Wszystko, dosłownie wszystko. Kłamie, w żywe oczy kłamie. To jest nieprawda od początku do końca - podkreśla poseł. I opowiada: - Na początku spotkałem kobietę taką z niemowlęciem na ręku, rozmawiałem z nią bardzo grzecznie, bez agresji.  (...) One tam przyszły żeby prowokować. Absolutnie jest kłamstwem każde słowo tej kobiety, nic takiego nie powiedziałem, proszę mi wierzyć. (...) Byłem bardzo życzliwy dla tych kobiet, a one bardzo agresywne i prowokacyjne. Coś niebywałego. I dodał, że dyskusja dotyczyła ważnych tematów: - To poważna dyskusja była na poważny temat, jak mógłbym coś takiego mówić?! - podsumował słowa kobiety Sanocki. Przypomnijmy, że sejmowa komisja pozytywnie zaopiniowała projekt "Zatrzymaj aborcję".

Zobacz: Poruszająca historia wdowy: Byłam w sanatorium trzy dni, a zapłaciłam za trzy tygodnie

Nasi Partnerzy polecają