Na zapisach stenogramów widnieją nazwiska posłów, których nie było w czasie posiedzenia w sali kolumnowej (przeniesionych tam, po tym jak wykluczono posła PO z obrad, a opozycja zajęła sejmową mównicę). Chodzi o posła Krystiana Jarubasa z PSL i posłankę Elżbietę Borowską z Kukiz'15. Oboje potwierdzają, że nie byli obecni w czasie głosowania. W rozmowie z TVN24 posłanka powiedziała: - Nie tylko nie liczyłam głosów, ale w ogóle nie byłam obecna na części 33. posiedzenia odbywającej się w Sali Kolumnowej. Przebywałam wtedy w sali plenarnej i w ogóle nie wiedziałam, że zostałam powołana na sekretarza i zobowiązana do liczenia głosów - przyznała parlamentarzystka. Także jarubas oświadczył na Twitterze, że nie brał udziału w głosowaniu: - Nie brałem udziału jako sekretarz Sejmu w hucpie jaką PIS zrobiło na sali kolumnowej.
Sprawdź: Kaczyński wygrywa ten SONDAŻ, ale nie będzie zachwycony wynikiem
Zdaniem posłów PO cała sytuacja świadczy o jednym, w czasie piątkowych głosowaniach doszło do wielkiego szwindlu: - Dokumenty sejmowe, przygotowane przez pracowników marszałka Kuchcińskiego potwierdzają fałszerstwa podczas głosowań - powiedział w czasie konferencji prasowej Jan Grabiec, rzecznik PO. A Cezary Tomczyk dodał: - Kto liczył głosy, skoro wskazani w dokumentach posłowie zaprzeczają temu. Równie wiarygodne byłoby głosowanie na Nowogrodzkiej. Kuchciński powinien podać się do dymisji. Przekroczył swoje uprawnienia, politycznie użył Straży Marszałkowskiej, kłamał.
Posłowie zaapelowali też do prokuratora generalnego: - Prokurator Generalny niezwłocznie powinien wszcząć śledztwo, ustalić, kto był wtedy na sali, kto brał udział w głosowaniu i czy doszło do przestępstwa. Niestety prokuratorem jest Zbigniew Ziobro, który jeszcze tego samego dnia popełnił przestępstwo, podpisując się na liście obecności już po głosowaniu.
O sprawę został zapytany prezes PiS Jarosław Kaczyński, który dziś w Białej Podlaskiej wbijał szpadel tym samym rozpoczynając tym samym program "Mieszkanie Plus":- Tych posłów nie było na sali. Zostali wyznaczeni jako sekretarze, ale nie przyszli, wobec tego wyznaczono innych. Nikt tutaj nie fałszował. Nie szukajcie dziury w całym. Wszystko było całkowicie legalne - mówił. A doniesienia opozycji nazwał krótko: Bzdura.