Wczorajsze obrady sejmu przerodziły się w istną burzę. Wszystko zaczęło się od gestu sprzeciwu wobec pomysłu marszałka Kuchcińskiego. Kuchciński o cenzorskich zapędach postanowił, że od przyszłego roku dziennikarze będą mieli ograniczony dostęp do sejmu. W ramach protestu Michał Szczerba z PO wyszedł na mównicę z kartką "WOLNE MEDIA". Został za to wykluczony z obrad. To rozjuszyło opozycję, która zablokowała mównicę. Posłowie PiS postanowili głosować nad budżetem sami w Sali Kolumnowej. Opozycja strajkowała do wczesnych godzin porannych.
6 rano. Jesteśmy w Sali Posiedzeń Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. #WolneMediawSejmie #Demokracja @Nowoczesna https://t.co/VeUKmpXCzS
— Mirosław Suchoń (@MiroslawSuchon) 17 grudnia 2016
W tym samym czasie pod sejmem trwał spontaniczny protest na którym pojawił się lider KOD, Mateusz Kijowski, była premier, Ewa Kopacz, wielu polityków opozycji, artystów oraz tysiące Warszawiaków, którzy mają dość rządów PiS. Protestowano przeciwko ograniczeniu podstawowego demokratycznego prawa - wolności słowa. Około 2:40, kiedy budynek sejmu opuszczał Jarosław Kaczyński do akcji wkroczyła policja. Funkcjonariusze spacyfikowali blokujących samochody demonstrantów. Niektórzy uczestnicy protestu twierdzą, że użyto gazu łzawiącego. Na sobotę zapowiedziano kolejne strajki.
Szczury uciekają z okrętu, a policja na ich rozkaz pacyfikuje demonstrantów pic.twitter.com/ihv4CwnCIs
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 17 grudnia 2016
Całą sprawę już komentują zagraniczne media, które od czasów przejęcia władzy przez PiS, nie mają zbyt dobrego zdania o naszym kraju. Co wyniknie z tej afery?
Bez komentarza. pic.twitter.com/FesJLpWWGU
— Artur Warcholinski (@awarcholinski) 17 grudnia 2016
Zobacz: BLOKADA w Sejmie. PiS przyjął budżet na 2017 bez udziału protestujących posłów!