powodu Donaldowi Tuskowi jest bardzo przykro. I on nas serdecznie za to przeprasza. Ale nie zmienia to faktu, że kto by oczekiwał jakichś daleko idących działań - na przykład dymisji rządu - ten działa w porozumieniu ze złowrogimi siłami, które za tymi nagraniami stoją.
W ten oto sposób, zdaniem pana premiera, całą aferę można zapewne zamknąć. Mafię kelnerów i tłustych misiów wyśle się za kratki - na Syberię niestety się nie da. Belka, Sienkiewicz, Sikorski, Rostowski to prawdziwi patrioci, nieustannie martwiący się o Polskę, nawet przy prywatnej kolacji. Teraz czas na nowo pracować dla kraju, bo dość już czasu zmarnowaliśmy na jakieś głupoty. Przecież rząd - cóż za zaskoczenie - dostał wotum zaufania. No, to do roboty!
Zobacz: Jan Rokita: Czas Tuska się wyczerpał
Kupujecie to Państwo? Pewnie niektórzy kupują. Zwłaszcza ci, którzy wierzą do tej pory, że gdyby Kaczyński doszedł do władzy, to natychmiast wypowiedzielibyśmy wojnę ruskim, zaś zagraniczni inwestorzy - jak twierdził Sienkiewicz - zaczęliby się w panice wycofywać. Nastąpiłyby trzęsienia ziemi, powodzie i gradobicia, zaś Macierewicz w skórzanym płaszczu urzędowałby na Szucha (copyright by Robert Górski i Kabaret Moralnego Niepokoju).
Ja nie kupuję ani trochę. Za to zastanawiam się, za czyje pieniądze konsumowali wszyscy ci bonzowie swoje ośmiorniczki, kalmary, polędwice, kapłony i inne specjały. Za czyje pili koniaki i wyborne wina? I wychodzi mi, że w trakcie tych prywatnych rozmów na ogół jedli i pili za nasze, płacąc służbową kartą. Jak się to Państwu podoba? Macie satysfakcję, że sfinansowaliście co najmniej kilka, a pewnie w sumie kilkaset (tylko o kilku wiemy) takich spotkań, przy których można sobie było porzucać k , ch i ponarzekać na ciężki los klasy rządzącej i fatalny stan państwa? Ta ostatnia diagnoza pojawia się w rozmowach całkiem często, bo elita, o dziwo, ma świadomość tego, że państwo jest w kiepskim stanie, ale rozmawia o tym tak, jakby nie mogła z tym nic zrobić.
No, ale w szczególnych okolicznościach państwo się przecież sprawdza. Na przykład wtedy, kiedy trzeba z Kuby sprowadzić dla wodza - oby żył wiecznie! (jak w toaście mówi Sikorski) - najdroższe cygara, które jadą do Warszawy pocztą dyplomatyczną. Żeby było jasne, tę przesyłkę cygar, a może i same cygara także my finansujemy. Jak się to Państwu podoba?
Oczywiście to jest wszystko znacznie poważniejsza sprawa niż tylko prywatne kolacje za publiczne pieniądze albo posyłanie wodzowi cygar dyplomatyczną pocztą. Ale i to się liczy, a to są akurat całkiem konkretne kwestie: konkretne sumy za konkretne usługi. Byłbym więc bardzo wdzięczny, gdyby może na dobry początek prócz wzruszających przeprosin pana premiera nastąpił taki miły gest: zwrot kasy za wszystkie te prywatne przyjemności. Chyba ich stać, prawda?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail