Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Adrian Zandberg: Przeżyć za 418 złotych

2021-03-13 6:35

W 2004 roku przygotowywaliśmy się, by wstąpić do Unii Europejskiej. I właśnie wtedy, po raz ostatni, podniesiono zasiłek okresowy dla najbiedniejszych. Ten zasiłek wynosi 418 złotych. Maksymalnie. Wtedy pensja minimalna wynosiła 800 złotych. Zupełnie inne były płace i ceny. Ale już wtedy eksperci alarmowali, że 418 złotych to za mało, by wyprowadzić ludzi z ubóstwa. Jak dziś przetrwać za te pieniądze?

Powtórzmy: 418 złotych. Na takie kokosy mogą liczyć przewlekle chorzy, niepełnosprawni czy bezrobotni, którzy nie mają prawa do innego wsparcia - oczywiście pod warunkiem, że spełnią ostre kryteria. Tak wygląda ten "hojny socjal", na który od lat pomstują liberałowie. Lubią o nim rozprawiać ci, którzy na inne okazje mają usta pełne praw człowieka. Prawa ludzi, którzy od lat tkwią w ubóstwie, jakoś ich nie przejmują.Mędrcy owi pouczają, że nie wolno dać samotnej matce pieniędzy na zimowe buty dla dzieci, bo to rozleniwia - tak jakby chodzenie w grudniu w adidasach było magicznym impulsem do rozwoju osobistego. Oczywiście bajek o królewskim życiu na socjalu nie potwierdzają żadne liczby. Ale jakie znaczenie mają liczby, skoro ze szczucia na biednych wielu zrobiło sobie intratny zawód?Wbrew temu, co się wydaje autorom rozprawek o "pińcetplusach srających na wydmach", pogarda dla biednych nie ma nic wspólnego z nowoczesnością ani europejskimi wartościami. Europa to solidarność, a nie spychanie słabszych na dno. Niestety, słabo to dociera zarówno do dawnych, jak i do nowych elit. Redaktor Kocejko z Oko.pressu opisał niedawno pouczającą wymianę opinii pomiędzy polskim rządem a Unią Europejską. Bruksela wskazała, że w czasie kryzysu trzeba zadbać o dostęp do świadczeń dla potrzebujących. Rząd odpisał, że reformy świadczeń nie zrobi, bo to byłoby "niepotrzebne antagonizowanie społeczeństwa"."Antagonizowanie społeczeństwa" jakoś PiSowi nie przeszkadzało, kiedy pozbawiał kobiety prawa do przerywania ciąży albo rozwalał sądy. W sprawie pomocy dla najsłabszych dziwnie jednak traci animusz. Dlaczego? Może dlatego, że - w przeciwieństwie do szczucia na biednych - to nie jest opłacalne. Wykluczeni rzadko głosują. A może dlatego, że Jarosława Kaczyńskiego łączy z Donaldem Tuskiem o wiele więcej, niż obaj chcieliby przyznać?