Polityczne trzęsienie ziemi, do którego doszło po zmianie władzy w naszym kraju, trwa w najlepsze i wciąż nie widać nadziei na ostudzenie emocji. W poniedziałkowy poranek w Sejmie kolejną cegiełkę do tzw. "wojny polsko-polskiej" postanowił dorzucić Mariusz Błaszczak z PiS, który poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury względem Adama Bodnara.
Przeczytaj: W kościele modlili się za Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Na mszy był polityk PO. Zdecydowana reakcja
- Były rzecznik praw obywatelskich, można dziś powiedzieć rzeźnik praw obywatelskich, dopuszcza się, w naszym głębokim przekonaniu, bardzo ważnych naruszeń obowiązującego w Polsce prawa. Przypomnę, że powołał pełniącego obowiązki – wbrew prawu – prokuratora krajowego oraz powołuje także wbrew prawu prokuratorów do Prokuratury Krajowej. To jest przedmiotem naszego zawiadomienia - tłumaczył były szef MON.
Jak dodał, jest "to jest dewastacja systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce". - Przestępcy będą w uprzywilejowanej pozycji podczas postępowania sądowego, bo adwokaci będą podważać legalność występujących w procesie prokuratorów - uznał Błaszczak.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu PiS złożył również wniosek o wotum nieufności wobec Adama Bodnara. Poseł również wtedy argumentował to "zamachem na prokuraturę".- Jego zadania, jak widać, mają zmierzać do tego, aby zapewnić bezkarność tym, którzy reprezentują "koalicję 13 grudnia" i którzy łamią prawo, łamią konstytucję, łamią ustawy; wspomnę chociażby o zamachu na media publiczne - perorował wówczas Błaszczak.