"Super Express": - Wybrany przez PiS sędzia TK Piotr Pszczółkowski stwierdził, że zgodnie z przepisem konstytucji orzeczenia TK podlegają publikacji. PiS do tej pory nie uznawał wyroków TK wydanych wbrew tzw. ustawie naprawczej. Czy coś się zmieniło w tej kwestii?
Stanisław Piotrowicz: - Nie zamierzam komentować czyichś wypowiedzi. Mogę przedstawić wyłącznie swoje poglądy dotyczące opinii TK
- To jaka jest pańska opinia w tej sprawie?
- Orzeczenia TK podlegają publikacji. Natomiast nie każde stanowisko spełnia wymóg określony prawem dla wyroku. Jeżeli chodzi o stanowisko TK z 9 marca 2016 roku, to ono nie spełnia wymogu, aby można było powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z wyrokiem. Wielokrotnie publicznie stawiałem pytanie, w oparciu o jakie przepisy TK 9 marca 2016 roku procedował. Na to pytanie nie uzyskałem odpowiedzi. Warto sięgnąć do 7 artykułu Konstytucji RP, który powiada, że organy publiczne działają na podstawie prawa i w granicach prawa.
- To w takim razie skąd te różnice między obozem rządzącym a TK? Nie możecie się dogadać?
- Nawołuję do TK, żeby przestrzegał prawa. Uważam, że 9 marca 2016 roku TK działał niezgodnie z prawem. A jeżeli TK uważa inaczej, to ja się pytam, na podstawie jakiego prawa. Prezes TK Andrzej Rzepliński wyraziście wypowiadał się, że on nie widzi ustawy o TK. Jak może prezes TK mówić, że nie widzi ustawy, która jest aktem prawnym obowiązującym w Polsce. Każda ustawa przyjęta przez Sejm korzysta z domniemania zgodności z Konstytucją RP. Zmiana poglądu w tej materii grozi anarchizacją życia publicznego. Każdy obywatel może się wypowiedzieć w taki sposób jak prezes TK Andrzej Rzepliński, na temat ustawy przyjętej przez polski parlament. Taki sposób przedstawiania swoich poglądów jest w niczym nieuprawniony.
- Wasi oponenci uważają, że to PiS burzy zasady demokracji i chce wprowadzić w Polsce dyktaturę.
- Ale jeżeli TK powiadał, że nie widzi ustawy o TK i nie zamierza stosować się do jej postanowień, to oni szanują demokrację? Polecam lekturę 8 artykułu Konstytucji RP, który mówi, że konstytucję stosuje się wprost, chyba że konstytucja stanowi inaczej. Rzeczywiście w tym wypadku konstytucja stanowi inaczej, bo w artykule 197 mówi, że organizację pracy TK i sposób postępowania przed nim reguluje ustawa. W takim razie z konstytucji wynika wprost, że TK jest związany z ustawą, która go dotyczy. Żeby nadać jakiejś czynności walor wyrokowania, musi mieć ona podstawy prawne. W przeciwnym razie dojdziemy do sytuacji takiej, że nie wystarczy ubrać się w togę, powiesić łańcuch na szyi i stwierdzić, że teraz ja będę wyrokował. To działanie musi mieć poparcie w obowiązujących przepisach prawa w Polsce. To wynika wprost z 7 artykułu Konstytucji RP.
- Jedne wyroki Trybunału Konstytucyjnego można publikować, a innych nie? Naprawdę w tym wszystkim można się pogubić.
- Jestem daleki od tego, żeby powiedzieć, że wszystkie działania TK są niezgodne z prawem. Tam, gdzie TK wydaje wyroki zgodnie z obowiązującym prawem, to te wyroki wymagają publikacji.
ZOBACZ: Stanisław Piotrowicz: Prezes Trybunału to czołowy polityk PO