"Super Express": - PiS piórem Ryszarda Czarneckiego potwierdza w "Rzeczpospolitej" to, co się mówiło od jakiegoś czasu - że rządząca partia poprze Donalda Tuska przy wyborze na drugą kadencję jako szefa Rady Europejskiej. Zdziwiony?
Rafał Trzaskowski: - Rozumiem, że to na razie zapowiedź. Jeśli ta informacja się potem potwierdzi, to bardzo dobrze.
- Już pan węszy jakieś knowania PiS?
- Nie, po prostu PiS już wielokrotnie zapowiadał różne rzeczy, których potem nie realizował. Mam nadzieję, że pan Ryszard Czarnecki skonsultował swoją wypowiedź z prezesem, bo tylko wtedy nabiera ona właściwego znaczenia. Jeśli rzeczywiście PiS poprze Donalda Tuska, to będzie to mądra decyzja. Nie mieliśmy przecież nigdy Polaka na tak ważnym stanowisku w strukturach UE i przez wiele najbliższych lat nie będziemy mieli, więc dobrze wspierać przedłużenie tej kadencji.
- Czyli nie taki straszny ten PiS, jak go malujecie? Już mieli Polskę z Unii wyprowadzać, a tu takie rzeczy.
- Cóż, rząd PiS całkowicie się w Unii zmarginalizował i marginalizuje się dalej. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wydaje mi się, że wraz z przegrywanymi z powodu swojego dyletantyzmu bataliami o polskie sprawy, nastroje w PiS mogą się zradykalizować i łatwo może on przejść na pozycje antyeuropejskie. Po czynach jednak ich poznamy i zobaczymy.
- Jeszcze wracając do motywacji PiS - jak pan ocenia to, że tak niedawno rządząca partia odsądzała Tuska od czci i wiary, chciała go stawiać przed Trybunałem Stanu, a dziś chce, żeby dalej reprezentował Polskę?
- No właśnie, dlatego też na początku naszej rozmowy wyraziłem pewien sceptycyzm. Pytanie, czy nie chodzi po prostu o to, by tą deklaracją uspokoić trochę nastroje, czy jest to jednak decyzja podjęta pod wpływem głębokiej refleksji i postawienia ponad interesem partyjnym interesu Polski. Mam nadzieję, że chodzi o to drugie.
- Ryszard Czarnecki wypomina wam przy okazji, że nie poparliście Janusza Wojciechowskiego na stanowisko szefa Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Jarosław Kaczyński - twierdzi polityk PiS - tak mściwy i małostkowy jak wy nie jest. Szpileczka zabolała?
- To dwie różne sprawy. Nawet jeśli nie kandydowałby Janusz Wojciechowski, to stanowisko i tak trafiłoby w ręce Polaka. A polskie kandydatury, gdzie była możliwość innego wyboru niż Polak, zawsze wspieraliśmy - łącznie z Ryszardem Czarneckim, który ubiegał się o stanowisko wiceszefa Parlamentu Europejskiego. Kiedy jednak jest możliwość wyboru między Polakami, to czemu mamy sobie takiego wyboru odmawiać?
- Co pan sądzi o tezach Ryszarda Czarneckiego, że oto europejscy socjaliści chcieliby dogadać się z PiS, by obalić Donalda Tuska i wpuścić na szefa Rady Europejskiej właśnie socjalistę? Lewica rzeczywiście spiskuje przeciwko Tuskowi?
- To nie frakcje w Parlamencie Europejskim, ale szefowie państw będą decydować o tym, czy w tak trudnej sytuacji dla Unii przedłużyć mandat Donalda Tuska, czy nie. Donald Tusk jest przez większość Rady Europejskiej oceniany pozytywnie, więc o jego wybór jestem raczej spokojny.
- "Rzeczpospolita" donosi ze swoich źródeł, że Niemcy są z Tuska zadowolone i mają go poprzeć. Myśli pan, że Angela Merkel znów załatwi mu posadę?
- Kanclerz Merkel do ostatniej chwili się wahała, komu udzielić poparcia przy ostatnim wyborze na szefa Rady Europejskiej. Zobaczymy, jak będzie w tej chwili. Jestem jednak przekonany, że Donald Tusk będzie miał poparcie wszystkich najważniejszych państw Unii Europejskiej.