"Super Express": - Niemcy zażądały, by państwa, które nie zrealizują polityki wobec uchodźców, straciły dotacje unijne. Czy w ogóle mają do tego prawo?
Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: - Żadne pojedyncze państwo nie ma prawa do tego, by narzucać innym krajom członkowskim odebranie dotacji unijnych tylko dlatego, że polityka tych państw im nie odpowiada. Nie mogą tego robić nawet Niemcy, najbogatszy, największy kraj Unii Europejskiej. Zarówno pod względem liczby mieszkańców, jak i pod względem liczby przedstawicieli w instytucjach unijnych. Nawet to państwo samo nie może narzucić nic. Zresztą, według mojej wiedzy rzucono to ot tak, bez oficjalnego zgłoszenia jako wniosku do organów UE.
- Czy taki wniosek, gdyby został jednak zgłoszony, miałby szansę na wejście w życie?
- Aby wniosek taki mógł mieć szanse na przyjęcie, musiałby być zgłoszony do Komisji, ta musiałaby to zaakceptować, przekazać Radzie Europy i europarlamentowi. Wtedy mogłaby zostać uchwalona odpowiednia dyrektywa. Politycznie to absolutnie niemożliwe, by to miało szansę być przyjęte.
- Dlaczego?
- Mniejszość blokująca, państwa takie jak Polska i inne kraje Europy Środkowej, najpewniej wystarczą, by to zablokować. Z góry nie wiadomo, jaka większość kwalifikowana byłaby wymagana. Musiałby być bardzo niekorzystny zbieg okoliczności, żeby grupa tych państw została przegłosowana. Mało tego, sprawa jest tak wielkiej wagi, że zapewne byłoby głosowanie jednomyślne. Czyli do zablokowania takiego pomysłu wystarczyłby sprzeciw tylko jednego kraju członkowskiego. Taka dyrektywa, zakładając nawet, że zostałaby przyjęta, byłaby sprzeczna z prawem unijnym. I jako taka zostałaby uchwalona przed Trybunałem w Luksemburgu.
- To dlaczego Niemcy stosują taki szantaż?
- Dlatego, że widzą niechęć wielu państw do przyjmowania wspólnej polityki wobec kryzysu migracyjnego. Próbują różnych środków, by być skutecznym, spowodować, by państwa niechętne przyjmowaniu uchodźców ustąpiły. To wygląda na balon próbny, wypuszczony, by sprawdzić, jaka będzie reakcja innych państw członkowskich.
Zobacz: Paweł Zalewski w WIĘC JAK: Kamiński szkodzi PO nawet swoim wyglądem