Florian Kellermann o pijanych kierowcach: W Niemczech kary są dużo łagodniejsze

Pomysł rządu na pijanych kierowców.

"Super Express": - Czy często słyszy się w Austrii i w Niemczech o wypadkach powodowanych przez pijanych kierowców?

Florian Kellermann: - Od czasu do czasu się słyszy. Ale niezbyt często przebijają się do mediów ogólnoniemieckich.

- Skala problemu pijanych kierowców jest w Niemczech mniejsza niż w Polsce?

- Wydaje mi się, że jest podobna. Niemcy jeżdżą samochodami po spożyciu alkoholu równie często jak Polacy. Ale generalnie jeżdżą ostrożniej. Zatrzymują się przed pasami, przepuszczają pieszych itd. Może dzięki temu jest trochę mniej wypadków.

- Jakie kary grożą kierowcom za jazdę w stanie nietrzeźwości?

- Kary są znacznie łagodniejsze niż te, które obecnie obowiązują w polskim prawie. W Niemczech dopuszczalną granicą spożycia alkoholu i prowadzenia pojazdu jest 0,5 promila w wydychanym powietrzu. A w przypadku jazdy na rowerze jest to nawet 1,6 promila.

- W Polsce jest 0,2 promila.

- Jeśli kierowca zostaje zatrzymany i ma w wydychanym powietrzu pomiędzy 0,5 a 1,09 promila, to popełnia tylko wykroczenie, a nie przestępstwo. Karą jest mandat w wysokości 500 euro oraz odebranie prawa jazdy na miesiąc. Jeśli pijany kierowca spowoduje wypadek i będą ofiary śmiertelne, to odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci, za co grozi kara do 5 lat więzienia. Ale tak surowe kary bardzo rzadko się wymierza. Za wypadek spowodowany w Hamburgu kilka lat temu, w którym zginęły cztery osoby, sprawca usłyszał wyrok 3,5 roku.

Zobacz koniecznie: Zatrzymany poseł Palikota do policjantów: "Wy tu k... już nie pracujecie!" WIDEO

- Jak odebrano ten wyrok w Niemczech? Nie był zbyt niski?

- Nie słyszałem, żeby ktoś się specjalnie oburzał. Sędziowie mówili nawet, że to surowa kara. Ale rozumiem, że w Polsce to może brzmieć trochę dziwnie, bo tutaj kary są dużo wyższe. W Niemczech liczba wypadków śmiertelnych spada, a świadomość, że nie można jeździć po pijanemu, cały czas rośnie. Uważa się, że zaostrzanie kar nie zmieniłoby nic w tej kwestii.

- Mówi się, że w Polsce panuje społeczne przyzwolenie na jazdę na podwójnym gazie. Jak jest w Niemczech i Austrii?

- Istnieje ogólne przekonanie, że można wypić dwa piwa i jechać. Ja uważam, że nawet dwa piwa to za dużo.

Rozmawiał Bartłomiej Nakonieczny