Zatrzymany poseł Palikota do policjantów: "Wy tu k... już nie pracujecie!" WIDEO

2014-01-07 17:20

O to w jaki sposób władza może przewrócić w głowie! Wojciech Penkalski (40 l.) z Twojego Ruchu Janusza Palikota po raz kolejny udowodnił, że ma w nosie prawo! W poniedziałek po południu pędził prawie 100 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Policjanci chcieli zatrzymać go do kontroli! Wtedy zaczął uciekać. Kiedy funkcjonariusze go dogonili, ten wyjął legitymację poselską i zaczął obrzucając ich wyzwiskami. – Wy tu ku...wa już nie pracujecie – miał grozić.

Wojciech Penkalski w święto Trzech Króli sam poczuł się jak król. Jadąc swoim oplem przez Karbowo (woj. warmińsko-mazurskie) pędził prawie setką. Przekroczył prędkość dokładnie o 48 k/h. Radarem namierzyli go policjanci z drogówki. Zażądali, by się zatrzymał. Jednak poseł Penkalski minął patrol, zupełnie jakby go nie było i przyciskając pedał gazu pojechał dalej.

Policjanci ruszyli w pościg. Poseł Palikota nie uciekł daleko. Radiowóz dopadł pirata drogowego kilka kilometrów dalej, na przejeździe kolejowym w Lubominie. Poseł musiał się tu zatrzymać przed zamkniętym szlabanem.

Na widok policjantów parlamentarzysta najpierw przez chwilę tłumaczył się, że nie widział żadnego patrolu. Po chwili przypomniał jednak sobie, że przecież jest posłem i żadna drogówka nie jest mu straszna.

- To k... załatwia sprawę - rzucił przez zęby Wojciech Penkalski, pokazując legitymację parlamentarzysty. Jako poseł już kolejny raz został złapany przez policjantów na łamaniu przepisów.

CZYTAJ TEŻ: Sławomir Jastrzębowski komentuje: Krew na rękach promotorów ćpunów

Potem wpadł w amok. - Już tu k...wa nie pracujecie! Macie dwie minuty na kontrolę - oznajmił władczym tonem rozwścieczony poseł Palikota.

Policjanci nie mieli wyjścia. Musieli Wojciecha Penkalskiego puścić. - Osoba zatrzymana do kontroli zachowywała się wulgarnie wobec policjnatów, straszyła ich zwolnieniem z pracy. Policjanci poinformowali zatrzymanego do kontroli, że notatka z zajścia trafi do Marszałka Sejmu - mówi nam Monika Klepacka , rzecznik prasowy policji z Lidzbarka Warmińskiego.

Zwykły kierowca za przekroczenie prędkości i niezatrzymanie się do kontroli zapłaciłby w sumie 400 zł mandatu i otrzymał 8 punktów karnych. A za znieważenie funkcjonariusza grożą nawet dwa lata więzienia. Poseł Penkalski przekonuje, że jest niewinny.

- Nie jest prawdą, że uciekałem przed policją. Natychmiast po wezwaniu zatrzymałem się do kontroli. Funkcjonariusze policji mnie wylegitymowali i odstąpili od czynności po spisaniu danych z dokumentów. Poinformowali również, że skierują do marszałkini Sejmu wniosek o ukaranie. Przyjąłem tę informację spokojnie, bez żadnych emocji, a już z całą pewnością bez używania słów obraźliwych, czy też gróźb zwolnienia z pracy. Faktycznie nie zauważyłem ograniczenia prędkości, deklaruję, że jestem gotów ponieść tego konsekwencje, co jej jednoznaczne ze zrzeczeniem się w tej sprawie immunitetu – przekonuje poseł.

Policja relacjonuje sprawę zupełnie inaczej.