- Wiemy, że wspomniany Jan Paweł II, który był inicjatorem Światowych Dni Młodzieży, uwielbiał przyjeżdżać na spotkania z młodymi katolikami z całego świata. Franciszek chyba niewiele różni się w tej kwestii od papieża Polaka, prawda?
- Absolutnie nie. Franciszek uwielbia młodzież i kiedy się z nią spotyka, zawsze widać na jego twarzy szeroki uśmiech. Myślę, że raduje go to, iż tak wielu młodych trwa w wierze, i jest spokojny o przyszłość Kościoła. Oczywiście, Franciszek ze swoją otwartością i wielkim sercem dla ludzi celebruje nie tylko młodzież. Ważni są dla niego ludzie starsi, którym poświęca wiele uwagi. Jestem pewna, że widok setek tysięcy ludzi, którzy przybędą na spotkania z nim, sprawi mu wiele radości.
- Dla polskiego Kościoła Światowe Dni Młodzieży w naszym kraju to najważniejsze od lat wydarzenie. Jak ŚDM są ważne dla całego Kościoła?
- Dla światowego Kościoła to wydarzenie ogromnej wagi. Jak wspomniałam, pokazuje, jak wielu młodych trwa przy wierze katolickiej, jak głęboko przeżywają swoją wiarę. Jest to szczególnie istotne dla Kościoła w Europie Zachodniej, gdzie mamy coraz mniej powołań, a bardzo wielu księży to kapłani jeszcze z pokolenia Jana Pawła II. Kościół stale potrzebuje energii i zaangażowania młodych, a Światowe Dni Młodzieży są dla niego symbolem radości.
- Polski Kościół szczyci się tym, że nasz kraj jest wyjątkiem na mapie zlaicyzowanej Europy. Że tak wielu Polaków deklaruje się jako katolicy, a wiara jest w naszym kraju głęboka. Jak ważne jest to, że Światowe Dni Młodzieży odbywają się właśnie nad Wisłą?
- Myślę, że to niezwykle ważne dla młodych katolików z całego świata, którzy będą mieli okazję odwiedzić i poznać Polskę. Moje pokolenie tak naprawdę odkrywało wasz kraj dzięki Janowi Pawłowi II. Nagle na mapie Kościoła pojawił się kraj głęboko wierzących katolików, którego sobie nawet nie wyobrażaliśmy. Oczywiście, jest to ważne dla europejskiego Kościoła z bardzo prozaicznego powodu - Polska leży w sercu Europy i dla wielu młodych katolików jest po prostu łatwiej dotrzeć na spotkanie z papieżem nad Wisłę niż na przykład do Brazylii, gdzie odbywały się poprzednie Światowe Dni Młodzieży.
- Wszyscy zadają sobie pytanie, z jakim przesłaniem przybędzie do Polski papież Franciszek. Czego się pani spodziewa?
- Z racji tego, w jak niespokojnym świecie przyszło nam żyć, wydaje mi się, że Franciszek przybędzie na Światowe Dni Młodzieży z przesłaniem pokoju i tolerancji. To kwestie, które Ojciec Święty często porusza, a w kontekście burzliwych wydarzeń, których jesteśmy świadkami, to przesłanie wybrzmi zapewne ze szczególną mocą. Należy się też oczywiście spodziewać wezwania papieża, by młodzi trwali przy Kościele i wcielali jego nauki w życiu codziennym. To zresztą główny cel Światowych Dni Młodzieży.
- Franciszek to nie tylko wybitny teolog, ale także niezwykle zręczny polityk. Myśli pani, że oprócz kwestii religijnych nie zabraknie także nawiązań do polityki? Papież nieraz już pokazał, jak serio traktuje miłość do bliźniego, nawet jeśli jest wyznawcą innej religii. Jego stosunek do uchodźców idzie pod prąd polityki prowadzonej przez rządzących w wielu krajach europejskich. Choćby w Polsce.
- Nie jestem pewna, czy będzie chciał poruszać te kwestie. Uchodźcy to bardzo skomplikowana materia polityczna, która każdego dnia komplikuje się coraz bardziej. Nie sądzę więc, żeby bezpośrednio mówił o tej sprawie. Franciszek to jednak niezwykle inteligentny człowiek, który na pewno znajdzie sposób, by mówić o tym w taki sposób, by przedstawić stanowisko Kościoła, nie wchodząc jednak zbyt mocno w politykę.
- Pani zdaniem, jak to zrobi?
- Nie chciałabym na ten temat spekulować. Przekonamy się o tym, kiedy Światowe Dni Młodzieży się zakończą.