100 lat temu po raz pierwszy zebrał się Senat II RP
Wybrany w styczniu 1919 r. Sejm Ustawodawczy bardzo szybko rozpoczął prace nad przyszłą konstytucją. Jedną z osi sporu była kwestia powołania dwuizbowego parlamentu. Za jego powołaniem opowiadały się stronnictwa prawicowe. Przeciwko opowiadała się lewica, która w bikameralizmie dopatrywała się próby osłabienia ustroju republikańskiego. Rozważano również długość kadencji przyszłej izby wyższej. Niektóre projekty zakładały nawet dziewięcioletnią kadencję senatorów lub (na wzór ustroju USA) odnawianie składu Senatu w częściowych wyborach co 2-3 lata.
Poszczególne frakcje narodowej demokracji i centroprawicy spierały się także wokół możliwości delegowania do Senatu przedstawicieli samorządu, uczelni, a nawet Kościoła. Ta ostatnia możliwość została kategorycznie odrzucona przez episkopat, który jednoznacznie zrzekł się bezpośredniego wpływu na politykę. Jednym z postulatów części środowisk prawicowych było powołanie w miejsce Senatu, lub wraz z nim, Straży Praw – organu kontrolującego zgodność uchwalanych aktów prawnych z konstytucją.
W tych dyskusjach nie uczestniczyła lewica. Polska Partia Socjalistyczna zorganizowała kampanię na rzecz powołania jednoizbowego parlamentu, której szczytowym momentem był strajk powszechny z października 1920 r. Socjaliści dopuszczali jedynie powołanie tzw. Izby Pracy, która jako druga izba parlamentu byłaby reprezentacją związków zawodowych oraz innych zrzeszeń pracowniczych.
Podobne stanowisko zajmowali ludowcy z PSL-"Piast", ale ich poglądy stopniowo ewoluowały. Ostatecznie ich postawa zaowocowała kompromisem. Jesienią 1920 r. w Sejmie Ustawodawczym ukształtowała się prawicowo-ludowa większość opowiadająca się za powołaniem Senatu o mniejszych kompetencjach niż Sejm i wybieranego w wyborach powszechnych. Nieugięci pozostali ludowcy z PSL-"Wyzwolenie", choć i tam pojawiały się głosy za możliwością zagłosowania za ustanowieniem Senatu. Opowiadał się za tym m.in. Maciej Rataj.
Lewica oceniła kompromis wokół powołania Senatu jako swoje częściowe zwycięstwo. Prawica za kluczowe uznawała ocalenie dawnej tradycji dwuizbowego ciała ustawodawczego. „Uratowana została zasada i ta zasada dwuizbowości jest owym narzędziem udoskonalonym, za pomocą, którego przyszłe państwo polskie budować można” – pisał konserwatywny publicysta Stanisław „Cat” Mackiewicz.
Kompetencje Senatu i uchwalenie Konstytucji
Jedną z niewielu kompetencji Senatu zapisanych w Konstytucji marcowej była możliwość skrócenia kadencji obu izb na wniosek prezydenta popartego przez 3/5 składu izby wyższej. Senatorowie uczestniczyli również w procesie wyboru prezydenta. Wraz z posłami na Sejm tworzyli Zgromadzenie Narodowe. W codziennej pracy kompetencje Senatu ograniczały się do proponowania poprawek do projektów ustaw przyjętych przez Sejm. „Jeżeli Sejm zmiany, przez Senat proponowane, uchwali zwykłą większością, albo odrzuci większością 11/20 [55 procent – przyp. PAP] głosujących — Prezydent Rzeczypospolitej zarządzi ogłoszenie ustawy w brzmieniu, ustalonem ponowną uchwałą Sejmu” – głosiła Konstytucja marcowa. Symbolicznym docenieniem roli Senatu był zwyczaj wygłaszania przez nowych szefów rządów swoich exposés również w izbie wyższej. Z tej praktyki zrezygnował Józef Piłsudski, który w 1926 r. po raz pierwszy stanął na czele Rady Ministrów.
Warto dodać, że sprawa powołania Senatu nie była najważniejszym elementem debaty konstytucyjnej. Znacznie więcej czasu poświęcono m.in. kwestii uprawnień prezydenta. Prawica, obawiając się wyboru na to stanowisko Piłsudskiego, ograniczyła uprawnienia głowy państwa przede wszystkim do funkcji reprezentacyjnych.
Uchwalona wraz z konstytucją ordynacja wyborcza określiła skład Senatu na 111 senatorów wybieranych w liczbie od 3 do 9 w okręgach wojewódzkich. Prawo wyborcze przysługiwało obywatelom po ukończeniu 30 lat, bierne prawo wyborcze uzyskiwano w wieku 40 lat. Przepisy ordynacji wyborczej do Senatu były więc powtórzeniem tych dotyczących Sejmu. Różnił je jedynie zapis dotyczący wieku uzyskiwania praw wyborczych.
Tydzień po wyborach do Sejmu, przeprowadzonych 12 listopada 1922 r., odbyły się wybory do Senatu. Spośród 9,1 mln uprawnionych głosowało 5,9 mln, czyli 61,5 proc. Najwięcej miejsc w izbie wyższej uzyskała prawica – 36,1 proc.: Związek Ludowo-Narodowy – 26,1 proc. i klub Chrześcijańsko-Narodowy – 10 proc. Centrum zdobyło 24,4 proc. mandatów: chadecja – 6,3 proc., PSL „Piast”- 15,3 proc. i Narodowa Partia Robotnicza – 2,8 proc. Lewica otrzymała 13,4 proc., w tym PPS – 6,2 proc. Mniejszości narodowe w wyborach do Senatu poprawiły swój wynik w porównaniu z wyborami do Sejmu, uzyskując 24,3 proc. miejsc.
Pierwsze posiedzenie Senatu
Pierwsze posiedzenie Senatu II Rzeczypospolitej otworzył 28 listopada 1922 r. o godz. 16.30 niebawem ustępujący Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Przypomniał o długich tradycjach tej instytucji w dawnej RP. „Praca i wytrwałość wpływały na losy kraju” – mówił. Przypomniał, że konstytucja uchwalona w marcu 1921 r. nie przewidziała dla Senatu tak znaczącej roli, jaką odgrywał w czasach dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. „Zgodnie z duchem konstytucji współczesnych krajów demokratycznych, nakazuje Wam być rzecznikiem rozsądku, rozwagi i miary przy spełnianiu zadań poruczonych naczelnym organom państwowym” – podkreślał. Dodał, że to zadanie niezwykle ważne w warunkach bardzo ostrego konfliktu politycznego. Na koniec życzył senatorom, aby doprowadzili do „koniecznej równowagi zamierzeń, celów i środków”.
Następnie Piłsudski przekazał prowadzenie obrad najstarszemu z grona senatorów. Był nim osiemdziesięciosiedmioletni legendarny działacz lewicy niepodległościowej Bolesław Limanowski. Piłsudski określił go jako „jednego z najstarszych bojowników o wolność”. W długim przemówieniu marszałek senior wspominał swoje dzieciństwo w cieniu terroru carskiego po upadku Powstania Listopadowego, walkę powstańców styczniowych oraz trzy dziesięciolecia walki lewicy niepodległościowej o odbudowę Polski. „Dzisiaj zasiadam w Senacie i otwieram pierwsze jego posiedzenie, zawdzięczając to temu, że się spełniły najgorętsze nasze życzenia: mamy niepodległość narodową i polityczną, mamy Rzeczpospolitą demokratyczną” – zwracał uwagę sędziwy polityk. Wezwał swoich młodszych kolegów do zgodnej pracy na rzecz RP. 1 grudnia na marszałka Senatu został wybrany popierany przez prawicę Wojciech Trąmpczyński, do niedawna marszałek Sejmu Ustawodawczego i długoletni działacz narodowy w Wielkopolsce.
W kształcie określonym przez Konstytucję marcową Senat działał do 1935 r. W Konstytucji kwietniowej wszystkie organy państwa zostały podporządkowane prezydentowi. Symbolem tej zmiany była praktyka składania przez marszałka elekta Senatu prośby do prezydenta Rzeczypospolitej o zgodę na objęcie tej funkcji. Jednocześnie ustawa zasadnicza przyznała nowe uprawnienia Senatowi, m.in. dotyczące wotum nieufności wobec rządu lub poszczególnych ministrów. Senat składał się z senatorów powoływanych w 1/3 przez prezydenta, a w 2/3 w drodze dwustopniowych wyborów. Liczbę senatorów zmniejszono ze 111 do 96. Bierne prawo wyborcze otrzymali obywatele, którzy ukończyli 40 lat. Prawo wybierania do Senatu przysługiwało tylko osobom zasłużonym z racji posiadanego wykształcenia, zajmowanego stanowiska państwowego lub posiadania orderów i odznaczeń państwowych. Kadencja Senatu wynosiła 5 lat.
Po raz ostatni w dziejach II RP Senat zebrał się 2 września 1939 r. Dwa miesiące później został wraz z Sejmem rozwiązany przez prezydenta Władysława Raczkiewicza. Nowe wybory do obu izb miały się odbyć 60 dni po zawarciu pokoju. Nigdy do nich nie doszło. Ustanowione przez sowietów marionetkowe władze „Polski Ludowej” zniosły instytucję Senatu poprzez sfałszowane referendum z 1946 r. W rzeczywistości przytłaczająca większość wyborców opowiedziała się za jego zachowaniem. Był to jeden z wyrazów sprzeciwu wobec reżimu.
Senat odrodził się za sprawą porozumień pomiędzy władzami i częścią opozycji zawartymi podczas rozmów w Magdalence i przy okrągłym stole w latach 1988-1989 r. W kwietniu 1989 r. Sejm PRL dokonał zmiany konstytucji, która tworzyła stuosobowy Senat PRL. W pełni wolne wybory do Senatu I kadencji zakończyły się całkowitą klęską komunistów i ich sojuszników, którzy nie zdobyli ani jednego mandatu. Odrodzony Senat zebrał się po raz pierwszy 4 lipca 1989 r. Do grudnia 1990 r. był jedyną instytucją państwa o w pełni demokratycznym charakterze.