Podkarpacie to niezawodny „bastion PiS”
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się dopiero w czerwcu 2024 roku. Mimo że wcześniej, bo w kwietniu Polacy zagłosują w wyborach samorządowych, to w partiach już dzieli się miejsca w Brukseli. Istotnym dla Prawa i Sprawiedliwości regionem jest Podkarpacie. Kandydaci z okręgu 9 w ostatnich wyborach w 2019 roku odnotowali miażdżąca przewagę nad kandydatami innych partii. Województwo podkarpackie nazywane „bastionem Prawa i Sprawiedliwości” za każdym razem potwierdza, że kandydaci PiS startujący z tego regionu mogą liczyć na sukces wyborczy.
Miażdżąca przewaga PiS w 2019 roku
Prawo i Sprawiedliwość w 2019 roku na Podkarpaciu, czyli w okręgu nr 9 w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyło poparcie na poziomie 65,07 procent. Kandydaci PiS zdobyli 485 779 głosów, dzięki czemu Tomasz Poręba i Bogdan Rzońca dostali się do europarlamentu.
Zaś Koalicja Europejska PO PSL SLD .N ZIELONI głosów zebrała wyłącznie 160 988, co dało wynik 21,56 proc. i mandat europosłance Elżbiecie Łukacijewskiej.
Podkarpacie to "pewniak" dla Ziobry i Obajtka
Zbigniew Ziobro przekonał się, że może liczyć na głosy mieszkańców Podkarpacia i nawet Rzeszowa. W wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku mógł cieszyć się ogromnym poparciem, co bez problemu dało mu mandat poselski i najlepszy wynik z całego regionu.
Teraz Zbigniew Ziobro będzie chciał powtórzyć swój niewątpliwy sukces wyborczy i tym razem dostać się do Parlamentu Europejskiego. Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny miałby zająć pozycję nr 2 na liście Prawa i Sprawiedliwości.
Do jedynki z Podkarpacia przymierzany jest Daniel Obajtek – donosi Mariusz Gierszewski z „Radia ZET”.