Aktor i reżyser Michał Chorosiński został wybrany na wicedyrektora Teatru Jaracza. Według “Gazety Wyborczej” decyzja o powołaniu go na to stanowisko nie cieszy się popularnością wśród pracowników instytucji. Mariusz Siudziński, przewodniczący aktorskich związków zawodowych, w rozmowie z “GW” podkreślał, że Chorosiński nie ma odpowiednich kompetencji i doświadczenia. Wskazywał również na to, że reżyser zdaje sobie sprawę, że zespół nie akceptuje go na stanowisku kierowniczym. Ponadto według Siudzińskiego “powszechnie wiadomo, że Chorosiński pojawił się wśród propozycji dyrektorskich, bo jest mężem prominentnej posłanki PiS”.
ZOBACZ TAKŻE: Mąż posłanki PiS objął ważną funkcję w łódzkim teatrze. Związkowcy zarzucają mu niekompetencję
Chorosiński broni się przed zarzutami. “To jakiś absurd!”
Chorosiński postanowił odnieść się do zarzutów w rozmowie z Pudelkiem. Jak pisze portal - aktor “podkreślił, że w konkursie na dyrektora Teatru Jaracza startował już dwa lata temu i dostał najwięcej głosów spośród kandydatów, ale konkurs nie został wówczas rozstrzygnięty”. W tym miejscu warto przypomnieć jednak ocenę Siudzińskiego. W rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, przewodniczący aktorskich związków zawodowych wskazywał, że kandydatura Chorosińskiego została “stanowczo odrzucona” już w trakcie konkursu.
Nowy wicedyrektor odniósł się również do zarzutów, że otrzymał stanowisko dzięki żonie - posłance PiS. - Nie chcę się odnosić do tego, że żona mi to załatwiła... To jest jakiś absurd! - stwierdził.
- Od 30 lat pracuję w zawodzie i mam własne osiągnięcia. Pracowałem w wielu teatrach w Polsce, z wieloma wybitnymi reżyserami i skończyłem podyplomowe studia z zarządzania. Reżyserowałem i przeszedłem wszystkie szczeble w teatrze, znam go od podszewki i jest to moja wielka miłość. Podsumowując: kocham teatr i uważam, że to jest wyzwanie - mówił.
- Nigdy w życiu nie chciałbym, żeby ktokolwiek cokolwiek mi załatwiał, bo znam swoją wartość i wiem, na co mnie stać. Mam się wycofać z zawodu tylko dlatego, że cokolwiek zrobię, będzie od razu piętnowane ze względu na to, że jestem mężem posłanki? Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące… - wskazywał.
Aktor zapewnia, że ma konkretny plan i chce szczerze rozmawiać z pracownikami
Chorosiński tłumaczył, że - jak podaje Plotek - “przyszedł do Teatru Jaracza z konkretnym planem, który spodobał się Zarządowi województwa łódzkiego”. - Nie wiem, jak to długo potrwa, praca została mi zaproponowana na rok, więc być może to jest jakiś krótki epizod w moim życiu - mówił.
W rozmowie z portalem aktor zapewnił, że chce spotkać się z pracownikami instytucji i szczerze porozmawiać. Dodał, że z częścią osób udało mu się już spotkać i jak dotąd nie spotkał się z żadnym nieprzychylnym komentarzem.
- Miałem liczne telefony z Teatru Jaracza, więc jeżeli tam są przeciwnicy, podejrzewam, że na pewno to nie jest cały teatr. Nie wiem, kto może być przeciwko... Chcę się spotkać z pracownikami w sierpniu, bo obecnie są na urlopach - tłumaczył.
- Z pewnością wysłucham, czego oczekuje zespół, bo to jest bardzo dobra artystyczna grupa. Chciałbym usłyszeć ich sprzeciw, jeżeli będzie to jasno przez nich artykułowane - dodał.
- Ja z zespołu już dostałem telefony z gratulacjami, dlatego byłoby to dla mnie bardzo dziwne, gdyby ktoś był przeciwko. Myślę, że dużo rozstrzygnie spotkanie - podkreślał aktor.
“Nie wiem, kto może być przeciwko…” Ale my wiemy
Wbrew pozorom przeciwników Chorosińskiego dość szybko można namierzyć. Jest to po prostu zespół artystyczny Teatru Jaracza, który głośno wyrażał już swoje niezadowolenie pod koniec kwietnia. Zespół skierował wtedy list otwarty do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. List został przekazany również do wiadomości Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego, Sejmiku Marszałkowskiego, Wojewody Łódzkiego, Urzędu Miasta Łodzi, posłów i senatorów Łodzi i Województwa Łódzkiego. O sprawie pisały także lokalne media.
Przeciwnicy Chorosińskiego również i teraz nie siedzą cicho. Zespół artystyczny teatru ponownie wystosował w tej sprawie pismo do marszałka województwa. Treść listu publikujemy poniżej:
ZOBACZ TAKŻE: Ile?! Posłanka PiS Dominika Chorosińska wydała SZALONĄ kwotę na paliwo. A była pandemia...
"Kolejny już raz protestujemy przeciwko powołaniu Michała Chorosińskiego na stanowisko z-cy dyrektora ds. artystycznych Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Przypominamy, że we wrześniu 2020 roku Urząd Marszałkowski przeprowadził konkurs, obniżając jego poziom kuriozalnym i dotąd niespotykanym wymogiem jednorocznej działalności gospodarczej w kulturze, który jednoznacznie wskazywał na jednego tylko kandydata – Michała Chorosińskiego, męża prominentnej posłanki PiS. Pomimo wsparcia lokalnej władzy Chorosiński nie uzyskał akceptacji pozostałych członków komisji, a konkurs został nie rostrzygnięty. Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie zaaprobowali tej kandydatury, a my kategorycznie ją odrzuciliśmy, zgłaszając argumenty dyskredytujące merytorycznie ten projekt. Po odejściu dyrektora Marcina Hycnara otrzymaliśmy informację o powrocie do pomysłu obsadzenia wakującego stanowiska przez Michała Chorosińskiego. Dlatego w kwietniu br. napisaliśmy list otwarty, w którym wyraźnie sprzeciwiliśmy się takiemu rozwiązaniu, odczytując je jako kompletny brak zrozumienia i dobrej woli ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Szukając polubownych i koncyliacyjnych rozwiązań, przedstawiliśmy trzy kandydatury, które zostały odrzucone. Poszliśmy na daleko idące kompromisy, m.in. godząc się na rozdzielenie funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego. Niestety, nasze propozycje zostały zlekceważone i 19 lipca br. Michał Chorosiński został powołany na stanowisko z-cy dyrektora ds. artystycznych naszej Sceny, czyli kluczowe stanowisko w Teatrze. Mamy dojmujące wrażenie, że istnieją powody, wobec których dobro „Jaracza”, tożsame z wysoką jakością artystycznych produkcji, przestaje być nadrzędnym kryterium wyboru. Czujemy się oszukani i potraktowani przedmiotowo, ponieważ na jednym z ostatnich spotkań Pan Wicemarszałek Zbigniew Ziemba zadeklarował, że bez konsultacji z zespołem artystycznym i bez naszej akceptacji nie powoła nikogo na to stanowisko. Pan Wicemarszałek obiecywał także ogłoszenie konkursu na początku września br. Jaki jest więc sens obsadzania tego stanowiska w tej chwili? Dlaczego tak ważna decyzja jest podejmowana teraz, czyli w trakcie wakacji? Czy naprawdę uważają Państwo, że Michał Chorosiński ze swoim niewielkim dorobkiem artystycznym, bez doświadczenia, kompetencji i zaplecza jest właściwym wyborem? To przecież oczywiste i oburzające obniżenie rangi naszego Teatru. Obawiamy się, że tak uporczywie popierany przez Urząd Marszałkowski kandydat będzie spolegliwym wykonawcą Państwa oczekiwań związanych ze zmniejszeniem liczby premier w sezonie, a co za tym idzie – redukcją zespołu. Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć, że takie „oszczędności” szybko doprowadzą do przeprofilowania naszej Sceny, zubożenia i upolitycznienia repertuaru. Nie do przyjęcia są praktyki, które poza wiedzą i konsultacją z zespołem artystycznym oraz autorytetami teatralnymi, prowadzą do arbitralnego obsadzania stanowisk z klucza towarzysko-partyjnego. To na Państwa spadnie pełna odpowiedzialność za tę złą decyzję, a w konsekwencji za bliską i nieuniknioną degradację kolejnej ważnej i zasłużonej dla kultury polskiej instytucji artystycznej. Dlatego wzywamy Urząd Marszałkowski do jak najszybszego wycofania się z tej szkodliwej uchwały, a Pana Michała Chorosińskiego do złożenia rezygnacji".