
- Lewica i PSL osiągnęły kompromis w sprawie związków partnerskich, co zwiększa szanse na przyjęcie ustawy.
- Nowy projekt ustawy o związkach partnerskich ma zapewnić parom bezpieczeństwo i uznanie przez państwo, choć bez możliwości przysposobienia dzieci.
- Ustawa ma na celu umożliwienie parom (niezależnie od płci) m.in. dostępu do informacji medycznych partnera i zaliczenie do pierwszej grupy podatkowej.
- Kandydatura Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu jest częścią umowy koalicyjnej, a Lewica oczekuje jej przestrzegania mimo pojedynczych sprzeciwów
Porozumienie Lewicy i PSL. Co wiemy o ustawie o związkach partnerskich?
Po miesiącach negocjacji wewnątrz koalicji rządzącej, Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe doszły do porozumienia. – Myślę, że ten projekt będzie skierowany do Sejmu i ma szansę na uzyskanie większości, bo został uwspólniony między PSL a Lewicą – ogłosiła w programie „Gość Wydarzeń” przewodnicząca klubu Lewicy, Anna Maria Żukowska. To kluczowa informacja, ponieważ dotychczas to właśnie ludowcy blokowali niektóre zapisy proponowane w pierwotnym projekcie minister Katarzyny Kotuli.
Szczegóły kompromisu mają zostać przedstawione w przyszłym tygodniu na wspólnej konferencji prasowej wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego i szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. W czerwcu tego roku Lewica złożyła poselski projekt ustawy o związkach partnerskich, jednak dopiero teraz, po kompromisie z PSL, sprawa ma szansę na szybkie procedowanie w Sejmie. Marszałek Szymon Hołownia potwierdził, że prace nad regulacją mogą rozpocząć się już na najbliższym posiedzeniu, a projekt został wstępnie uwzględniony w harmonogramie.
Związki partnerskie bez przysposobienia dzieci. Jakie korzyści daje ustawa?
Jak przyznała Anna Maria Żukowska, nazwa ustawy może ulec zmianie, ale jej istota pozostanie ta sama. Ma to być akt prawny, dzięki któremu „dwójka kochających się osób niezależnie od płci mogła zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa, związku ze sobą, poczucie rozpoznania tego związku przez państwo”. Choć wypracowany kompromis w sprawie ustawy o związkach partnerskich nie zakłada możliwości przysposobienia dzieci, to wprowadza szereg kluczowych uprawnień dla par.
Wśród najważniejszych korzyści polityk Lewicy wymieniła uznanie relacji przez państwo, co wiąże się z konkretnymi benefitami.
– Najważniejsze jest dla osób, które czekają na tę zmianę (...), że państwo uznaje (ich relację - red.) za związek, daje szansę na zaliczenie do pierwszej grupy podatkowej, możliwość upoważnienia o dowiadywaniu się o stanie zdrowia drugiej osoby – wyliczała Żukowska. Wyraziła również nadzieję, że prezydent Andrzej Duda podejdzie do projektu ze zrozumieniem, jako do postulatu ważnego dla dużej grupy społecznej.
Gorąco w koalicji. Kto zostanie marszałkiem Sejmu po Hołowni?
Równolegle do prac nad ustawą, w koalicji narasta spór o fotel marszałka Sejmu, który zgodnie z rotacyjnym ustaleniem ma wkrótce objąć Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Wątpliwości co do tej kandydatury wyraziła Agnieszka Buczyńska z Polski 2050, stwierdzając, że będzie jej „ciężko poprzeć tę kandydaturę”. Anna Maria Żukowska odniosła się do tych słów bardzo stanowczo, przypominając o ustaleniach między koalicjantami. „To jest element umowy koalicyjnej i myślę, że jej złamanie byłoby dosyć 'grube'” – skomentowała przewodnicząca klubu Lewicy, podkreślając, że nie spodziewa się takiego scenariusza.
Żukowska oceniła, że nerwowe wypowiedzi ze strony Polski 2050 mogą wynikać z „trudnego czasu przyszłego 'osierocenia'”, nawiązując do zapowiedzi odejścia Szymona Hołowni z funkcji przewodniczącego partii. Zapewniła, że stanowiska klubów są jednoznaczne i opowiadają się za przestrzeganiem zawartych umów. Ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie podczas głosowania w Sejmie.