Słowa lidera Konfederacji o sposobie wychowania dzieci wywołały burzę
Jak stwierdził Korwin-Mikke (...) "Kiedyś dziecko bało się ojca, ale dzięki temu nie trzeba było używać przemocy. Jeśli podrywa się autorytet ojca, dziecko się nie boi. Dziecko nie może wchodzić rodzicom na głowę – no i trzeba użyć przemocy, bo nie ma innego sposobu. Nie może być tak, żeby dzieci robiły co chcą, żeby na jezdni właziły pod samochody. Dlatego nie można naruszać tych zasad."
Na co Kinga Gajewska z PO napisała na Twitterze, że "Oto tłumaczenie Korwina, idola @SlawomirMentzen, dlaczego @KONFEDERACJA_ była dzisiaj przeciwko #ustawaKamilka. Drogi Wyborco Konfederacji, jak kiedyś byłeś lany przez ojca to przypomnij sobie te słowa przy urnie wyborczej".
Na te słowa Janusz Korwin-Mikke zareagował tak, że umieścił wpis o treśći: "przez estrogeny nie pozwalają Pani zrozumieć tekstu". Do tej pyskówki włączyła się Anna-Maria Żukowska, która również na Twitterze skwitowała krótko poglądy Korwina. "Jesteś pop..ny Pozdrawiam"
Czym jest wspomniana ustaw? "Ustawa Kamilka" ma doprowadzić do wdrożenia jasnych procedur w przypadku podejrzenia przemocy wobec dziecka ze strony członka personelu, domowników czy rówieśników. Nowelizacja zakłada powstanie wzoru kwestionariusza, za pomocą którego pracownik socjalny, policjant lub pracownik służby zdrowia ma ocenić stopień zagrożenia dziecka. Ma on powstać we współpracy ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego z ministrem sprawiedliwości.