Geoffrey Roberts reklamuje swoją książkę jako „najbardziej kompletną biografię Żukowa”. Niestety duża jej część napisał z pozycji fana wyraźnie zachwyconego brawurową karierą i losami „pogromcy III Rzeszy”. I choć można zrozumieć dlaczego Rosjanom niespecjalnie przeszkadzają złe strony dziejów Żukowa (co generalnie przeszkadza Rosjanom?), to dziennikarze i historycy z krajów, które sowiecką propagandą dotknięte nie były, powinni jednak zwracać uwagę na szerszy obraz.
Nie jest to jednak książka zła. Roberts napisał ją sprawnie i trzeba mu też oddać, że przytacza w książce wiele nieznanych wcześniej historii. Opisuje też rozbuchane ego Żukowa i fakt, że jego ostatnim „genialnym” zwycięstwem było tłumienie niepodległościowego powstania na Węgrzech. Pokazuje, że był on wierny Stalinowi i między brednie można włożyć to, że mógł być on tym, który korzystając ze swojej popularności, jako „rosyjski patriota” myślał o obaleniu Stalina. Otóż nie myślał. Zazwyczaj myślał o tym, w jaki sposób może się podlizać wodzowi.
Nie zmienia to jednak generalnego, pozytywnego obrazu „genialnego dowódcy”, spoza którego wielu negatywnych dla bohatera książki spraw nie widać. Choć Żukow, którego Stalin nie wykończył podczas czystek w latach 30 głównie dlatego, że w dużej mierze ramię w ramię z Ławrentijem Berią sam za te czystki odpowiadał miał sporo za uszami. To jego podpis figuruje pod wieloma decyzjami, a wśród nich wywiezieniem na Syberię wszystkich (!) Ukraińców, którzy mieszkali na terenach okupowanych przez Niemców. To Żukow był współodpowiedzialny za skandaliczne decyzje i klęski Armii Czerwonej przed 1943 rokiem, kiedy Rosjanie ponieśli milionowe straty.
MS
Geoffrey Roberts, „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”, wydawnictwo Znak Litera Nova, 2014
Żukow w lukrze - Geoffrey Roberts, „Generał Stalina”, recenzja
2014-05-14
3:55
Człowiek, którego pozytywna legenda do dziś w Rosji jest żywa. Symbol zwycięstw nad III Rzeszą, który to propagandowy obraz do dziś niestety działa na wyobraźnię wielu ludzi. Przesłaniając to, że był także współodpowiedzialny za stalinowskie czystki, potrafił testować działanie broni atomowej na ludziach, a jego błędy przyczyniły się do śmierci milionów ludzi. Niestety działa także w dużym stopniu na autora najnowszej z książek o Żukowie.