W ubiegłym tygodniu w wieku 93 lat na wieczną wartę odszedł kpt. Jan Jabłoniec ps. "Fiat", żołnierz oddziału "Uskoka". O śmierci weterana poinformował pogrążony w bólu i rozpaczy Przemysław Czarnek, nazywając przy okazji zmarłego „przyjacielem”. Dziś odbył się pogrzeb kapitana Jabłońca. Na uroczystości nie mogło zabraknąć oczywiście ministra. Polityk zabrał nawet głos podczas mszy, wspominając zmarłego przyjaciela. - Przejmiemy po nim pałeczkę w sztafecie pokoleń po to, żeby nieść ją dalej. Żeby te wszystkie ideały oraz wartości przekazać następnym pokoleniom. Będziemy to robić drogi Majorze, Janie, Drogi Przyjacielu. Cześć Jego pamięci! - przemawiał wyraźnie wzruszony Czarnek. - Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielki jest to skarb móc obcować ze świadkami historii. Historii, która doprowadziła nas do tego miejsca, do niepodległego państwa polskiego i niepodległej ojczyzny – podkreślał.
Zrozpaczony Czarnek ledwo powstrzymywał łzy. Na wszystko patrzyli ludzie
2021-01-19
18:52
To bardzo przygnębiający dzień dla Przemysława Czarnka. Minister edukacji i nauki nie krył smutku, a gdy o tym mówił widać było, że ledwo powstrzymuje łzy. Nie ma wątpliwości, że w takim momencie nawet największy twardziel mógłby się rozpłakać jak małe dziecko. Czarnek nie miał zamiaru kryć się ze swoimi emocjami nawet pomimo faktu, że na wszystko patrzyli inni ludzie.
Sedno Sprawy - Michał Kuczmierowski