Deklaracja Janusza Kowalskiego, który kilka dni temu opuścił szeregi Suwerennej Polski, wzbudziła na prawicy ogromną sensację. – Jestem wielkim zwolennikiem obecności kobiet w polityce. Jestem też pod wielkim wrażeniem jak Patrycja Kotecka wspiera swojego męża. Idealnie nadawałaby się na aktywnego polityka z zasadami – mówił nam Kowalski. A wcześniej w Polsat News stwierdzał wręcz, że już dzisiaj Patrycja Kotecka jest realnym przywódcą w Suwerennej Polsce. Jak wiadomo lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro musiał tymczasowo zrzec się przywództwa w partii z powodu kłopotów ze zdrowiem. Czy żona byłego ministra sprawiedliwości mogłaby więc za niego pełnić oficjalnie funkcję szefa partii?
Wszystko wskazuje na to, że do tego nie dojdzie. – Patrycja Kotecka-Ziobro jest wspaniałą osobą, która walczy o życie męża. Ma też chorych rodziców o których dba. Zajmują ją inne poważne sprawy, więc naszą partią rządzić nie będzie. Mamy ogromną nadzieję, że Zbigniew Ziobro wróci do zdrowia i będzie nadal pełnił funkcję prezesa naszej formacji – powiedział w rozmowie z nami wiceprezes Suwerennej Polski Michał Wójcik.