Choć Applebaum uznała, że "miło być uznawaną za tak wpływową osobę" (względem oskarżeń Kaczyńskiego, że jego porównanie jako klona Putina w "New York Timesie" było przez nią podyktowane) to jednak: - Obawiam się, że pan Kaczyński nie rozumie, jak działa prasa na świecie. Światowe media opisywały to, co się w Polsce działo przez ostatnie 25 lat, jak kwitły polska demokracja i gospodarka. Nic więc dziwnego, że psucie tej demokracji od czasu powołania rządu PiS jest uważnie śledzone przez prasę w USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. Nie jestem w stanie kontrolować tego, co się pisze o Polsce.
Jak dodała, pracuje w "Washington Post", gdzie również nie zasiada w kierownictwie redakcji decydującym o publikacjach. Jak dodała: - Ze szczytu NATO w Warszawie „Washington Post” opublikował korespondencję Michaela Birnbauma o cenzurze przemówienia Baracka Obamy w TVP, która była dla mnie zaskoczeniem. Ale historia była chwytliwa, bo poprzednio ocenzurowano prezydenta USA w Chinach. W krajach sojuszniczych to było do tej pory nie do pomyślenia.
Żona Sikorskiego dodała: - Pan Kaczyński musi znaleźć wytłumaczenie dla swoich zwolenników. Potrzebuje do tego kozłów ofiarnych i teorii spiskowej. Wybrali sobie mnie i mojego męża. Prawda jest taka, że od czasu wyborów nadal niczego większego o Polsce nie napisałam. Zwlekam, ale w końcu napiszę. Prezes Kaczyński mnie inspiruje.
Zobacz także: Morawiecki SZCZERZE PRZYZNAJE: Na "500+" wzięliśmy 20 MILIARDÓW kredytu!