Od ponad 30 lat są szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. I choć Grzegorz Schetyna stara się nie ujawniać wiele ze swojego życia prywatnego, to tym razem uczynił wyjątek. Jak lider opozycji poznał swoją przyszłą żonę? - Pamiętam jak dziś, to było 5 listopada osiemdziesiątego trzeciego roku. Byłem u mojej znajomej w akademiku „Słowianka”, Plac Grunwaldzki, Dom Studencki Uniwersytetu Wrocławskiego, na pierwszym piętrze. I do niej przyszła koleżanka z Lubania. To była Kalina. Ja się z nią od razu umówiłem na następne spotkanie. A pięć lat później, w roku 1988, wzięliśmy ślub. Ale byliśmy razem przez całe studia i razem pojechaliśmy do Kanady, więc już wcześniej funkcjonowaliśmy jak małżeństwo – zdradza Grzegorz Schetyna w książce „Historia pokolenia”.
Szef Platformy wyznał również, że żona przedstawia się swoim nazwiskiem (Kalina Rowińska), bo jej polityka przeszkadza. Przyznaje również, że kiedy pracował w biznesie, ona zarabiała więcej niż on, i że wypadała lepiej w deklaracjach PIT.
Skąd taka żyłka do pieniędzy u żony lidera PO? Na początku lat 90. dostała pracę w jednej z pierwszych wrocławskich agencji reklamowych. Później udało się jej założyć własny biznes. – Żona, dzięki pracy dla Eski w 1997 r., założyła własną firmę reklamową – zdradza Schetyna. – Kiedy od roku 1997 byłem już posłem, żyłem z pensji sejmowej. Kalina zarabiała w reklamie więcej ode mnie – skwitował szef Platformy Obywatelskiej.