Żona pomoże wygrać Durczokowi 7 mln zł

2016-01-07 3:00

Siedem milionów złotych! Właśnie o takie odszkodowanie walczy z wydawcą i dziennikarzami tygodnika "Wprost" Kamil Durczok (48 l.). Chodzi o tekst "Kamil Durczok. Fakty po faktach", w którym zasugerowano jakoby znany dziennikarz miał uciekać z mieszkania, w którym później znalezione zostały m.in. ślady narkotyków, erotyczne gadżety czy płyty z zoofilią. Jak ustalił "Super Express", w walce o gigantyczne pieniądze Durczoka wspierać będzie żona!

Pierwsze rozprawy w tej sprawie miały już miejsce w październiku, ale dopiero we wtorek sprawa ruszyła z kopyta i między stronami rozpoczął się zacięty bój o ogromne pieniądze. Wysłuchanie, które rozpoczęło się o 9.30 rano, skończyło się dopiero po około 10 godzinach! - Niejedno już widziałem, ale czegoś takiego jeszcze nie. Dziś przy pogaszonych światłach wychodziliśmy z opustoszałego sądu. Nasz Wysoki Sąd zapatrzył się w nocne obradowanie Sejmu - komentował stający naprzeciw Durczoka były naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski (50 l.). Co się działo za zamkniętymi drzwiami, nikt nie chce zdradzić. Jak ustalił "Super Express", momentami było gorąco. A wśród wymiany ciosów padł m.in. wniosek o zmianę sędziego. Natomiast na kolejną rozprawę ma się stawić żona byłego szefa "Faktów" Marianna Dufek-Durczok (48 l.). I bez wątpienia wesprze męża w walce o miliony. Za naruszenie swoich dóbr osobistych dziennikarz żąda równo po 700 zł za każdy znak opublikowanego w tygodniku tekstu. - Szef "Faktów" TVN został przyłapany przez policję, jak ucieka z mieszkania, w którym znaleziono biały proszek. Policja sprawdza, czy to narkotyki. Wcześniej dziennikarz zabarykadował się w lokalu i nie chciał wpuścić właściciela - informował w pierwszych zdaniach. - Chciałbym, by ta sprawa skończyła się jak najszybciej - powiedział nam Durczok przed wejściem do sali rozpraw.

Zobacz: Kamil Durczok stracił karierę, ale odzyskał żonę!

Nasi Partnerzy polecają