Dziennikarka w imieniu męża podziękowała za troskę i poinformowała Polaków o jego stanie zdrowia. Widać, że jest przejęta całą sytuacją.
„Tomek ma się dobrze. (...) Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym stanie ciężkim są całkowicie nieprawdziwe” – napisała w środę późnym wieczorem w mediach. W ciężkich chwilach Lis widać może więc liczyć na żonę.
W szpitalu udało nam się ustalić, że stan zdrowia chorego rzeczywiście uległ poprawie. – W środę wieczorem Tomasz Lis poczuł się na szczęście lepiej. Jest w pełni świadomy i wyraźnie widać, że powoli wraca do sił – przekazał nasz rozmówca.
Tym samym przyznał, że dziennikarz w chwili przewiezienia do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie był w stanie ciężkim. Jak się dowiedzieliśmy, miał problemy z oddychaniem. Trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie do wczoraj pozostał. Co było bezpośrednią przyczyną hospitalizacji Tomasza Lisa? Nadal nie wiadomo, bo lekarze nie informują o stanie zdrowia chorego, a on sam z oczywistych względów nie zabrał jeszcze głosu.
W Olsztynie miał pojawić się we wtorek, gdzie czekał go wywiad z sędzią Pawłem Juszczyszynem (47 l.). Do rozmowy jednak nie doszło ze względu na gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia Lisa. Przypomnijmy: w 2015 r. dziennikarz trafił do szpitala niedługo po ukończeniu maratonu w Rotterdamie. Wtedy bardzo szybko doszedł do siebie i oby tym razem było tak samo!