rafał piasecki

i

Autor: YouTube

Żona byłego radnego PiS w Pytaniu na śniadanie: "Kopał mnie i wywoził do lasu"

2017-04-09 21:11

Wraca sprawa Rafała P. byłego radnego PiS, który miał znęcać się fizycznie i psychicznie nad żoną Karoliną. Zaproszona do Pytania na śniadanie kobieta ujawniła nowe szczegóły z życia z Rafałem P. "Zrzucanie ze skarpy i wyrzucanie zimą w samej odzieży nocnej" - wyliczał przewinienia Rafała P. towarzyszący prawnik ofiary przemocy domowej.

O sprawie Rafała P., radnego z Bydgoszczy, który znęcał się nad żoną pisaliśmy na początku 2017 roku. Po ujawnieniu szokujących mężczyzna odszedł z PiS i przestał być członkiem klubu radnych. Na zarzuty w sprawie przemocy wobec żony Rafał P. odpowiadał w następujący sposób: "Nigdy żony nie uderzyłem. Pochodzę z tradycyjnej rodziny, gdzie mężczyzna zarabia, a żona sprząta, gotuje, prasuje. Moja tego nie lubiła robić - powiedział Piasecki w rozmowie z "Expressem Bydgoskim". W kilka tygodni od ujawnienia sprawy Karolina Piasecka była gościem Pytania na śniadanie. W programie towarzyszył jej prawnik Filip Dopierała.

Zrzucanie ze skarpy i wywożenie do lasu

Pani Karolina po raz pierwszy zdradziła tak wiele szczegółów z małżeńskiego życia z Rafałem P., który zaczął stosować przemoc dopiero po ślubie. Jak twierdzi kobieta, mąż po raz pierwszy podniósł na nią rękę, gdy była w ciąży.

- Po raz pierwszy popchnął mnie, kiedy będąc w ciąży chciałam skorzystać z toalety. Wszedł przede mną, zamknął drzwi, potem wyszedł zdenerwowany i popchnął mnie. Potknęłam się. Po urodzeniu dziecka - miałam cesarskie cięcie, moja rodzina chciała mi bardzo pomóc - on zapewniał moją rodzinę, że pomoże mi we wszystkim. Ale zostałam z tym dzieckiem sama; z wielkim bólem. Chyba pół roku po urodzeniu dziecka - jeszcze karmiłam je piersią - był taki moment, SMS-y męża z jakąś osobą niepodpisaną. Na temat intymnych rzeczy. Bardzo się zdenerwowałam. Wtedy mąż strasznie mnie pobił. Kopał mnie po... dolnej części. Powiedziałam o tym siostrze. Powiedziała, że koniecznie muszę iść do lekarza. Ja bardzo chciałam, by rodzina była w całości." - to jedynie fragment wypowiedzi pani Karoliny, która 8 kwietnia 2017 roku wystąpiła w Pytaniu na śniadanie.

- Pani Karolina zapomniała powiedzieć o takich najbardziej symptomatycznych zdarzeniach, jak wywożenie do lasu, zrzucanie ze skarpy; wyrzucanie zimą w samej odzieży nocnej na dwór; wyrzucanie telefonów, komórkowych, przebijanie opon - wyliczał w programie mec. Filip Dopierała, który reprezentuje pokrzywdzoną.

ZOBACZ: Żona nie chciała go budzić, odszedł z PiS