Żona broni Protasiewicza: awanturował się na lotnisku bo był... zapracowany?! Taki z niego pracuś!

2014-03-11 10:40

Miał być lokomotywa PO, miał być twarzą partii w eurowyborach i ponownie ubiegać się o dostanie do PE, ale wszystko spełzło na niczym! Jacek Protasiewicz zrezygnował ze startu w wyborach i porzucił wszystkie partyjne funkcje jakie pełnił. A wszystko przez to, że był zbyt zapracowany!

Na Jacka Protasiewicza od jakiegoś czasu sypią się gromy. Politycy opozycji nie zostawili na nim suche nitki! Media nazywają awanturnikiem, a internauci się wyśmiewają. Być może dlatego zona Protasiewicza Patrycja Matusz-Protasiewicz postanowiła zabrać głos i stanąć w obronie pokrzywdzonego męża.

W rozmowie z TVN24 żona Protasiewicza powiedziała, że cała awantura na lotnisku w Niemczech wydarzyła się, bo jej mąż był bardzo zapracowany: „Rzeczywiście, w ostatnich miesiącach był bardzo zapracowany. Mogę powiedzieć, że nie przypominam sobie weekendu, który miałby wolny” stwierdziła troskliwie.

Zobacz: RODZINA Protasiewicza: mąż awanturnik, a ŻONA... naukowiec!

Dodała też, że Jacek Protasiewicz zawsze był pracusiem, który wszystkie obowiązki i zadania wykonywał z ogromnym poświęceniem i oddaniem. Tak było odkąd Patrycja Matusz związała się z Jackiem Protasiewiczem: „Od 14 lat jesteśmy razem i od początku naszego związku zawsze pracował bardzo intensywnie i brał na siebie obowiązki, które były mu powierzane. Zapewne dlatego, że był skuteczny i zawsze angażował się w 100 procentach w powierzane mu zadania” wyznała w TVN24.

"Dobra żona męża korona" mówi przysłowie, a wiadomo, że przysłowia są mądrością narodów!