Dziś jest inaczej - dziś firmy są na ogół prywatne - więc podatek stał się bardzo ważny.
Ale nie w każdej dziedzinie. Np. ORLEN jest państwowy. To znaczy: jest spółką - ale w spółce tej udziały mają firmy państwowe. Więc nadal jest wszystko jedno: czy ORLEN da większy zysk - czy też reżym podniesie akcyzę i zabierze swoją forsę w formie podatku.
Oczywiście ten podatek płacimy my, a nie ORLEN. Płacimy go na stacji benzynowej. Pompiarz tylko bierze te pieniądze w zęby i zanosi do Izby Skarbowej.
Czyli nie jest to szejk, tylko zwykły poborca podatkowy.
Podatki doprowadziły do tego, że stacje benzynowe mają obecnie większe dochody ze sprzedaży gazet, napojów, parówek i akcesoriów - niż ze sprzedaży benzyny. Benzyna jest tylko po to, by móc ten sklepik otwierać również w niedziele i święta. Gdy nie ma konkurencji...
ONI wmawiają ludziom, że w Polsce jest wolny rynek. Tymczasem nie ma żadnego wolnego rynku! ONI podnosząc podatki, mogą zniszczyć dowolną firmę.
Tylko wtedy wszyscy psioczyli na "komunę". Obecnie podnosi się firmie podatek, firma plajtuje - ale winne nie jest państwo, tylko "nieudolny przedsiębiorca", zarabiający za dużo robotnicy...
Kościoły były dawniej budowane z dziesięciny: trzeba było oddać księdzu co dziesiąty snopek. Oczywiście: oszukiwano jak się da, dawano te chudsze snopki... Jak obliczyli historycy, dziesięcina to było w praktyce 5%.
Dziś tak samo kombinujemy na podatkach, jak się da. Akcyzy zawartej w butelce wódki można nie zapłacić - a wynosi ona 90%... Mało kto zdaje sobie sprawę, jak korzystna jest działalność bimbrowników. Jak wydam na pół litra 5 zł, zamiast 20 zł - to zostaje mi 15 zł, które wydam na co innego. Dam zarobić masarzowi, piekarzowi... Gdyby te pieniądze poszły do Skarbu Państwa, to ONI kupiliby za nie dodatkowy fotoradar, dodatkowy podsłuch, zatrudniliby dodatkową babę sprawdzającą, czy nie molestuję własnych dzieci... Czyli: pieniądze te nie pomogłyby nam - tylko klice Kaczyński-Tusk.
Niestety: benzyny nie da się upędzić. Co prawda dwie panie przejechały przez całą Amerykę samochodem z silnikiem Diesla - nalewając do baku używany olej po frytkach - ale nie każdy ma czas i ochotę na dyskusje z frytkarniami. Więc ONI bezczelnie znów podnoszą akcyzę!
Część używają na swoje potrzeby. Inną część wydają niby na nas - na przykład fundują nam "bezpłatną oświatę" - co polega na tym, że dzieci nie umieją dobrze czytać i liczyć, ale za to wiedzą, że homoseksualizm to zupełnie normalna i fajna rzecz.
A część zawożą do Brukseli - dla Greków albo na "ratowanie klimatu"...
Ja mam już tego dosyć!