Koronawirus ponownie zaatakował. Odwrócenie tendencji staje się faktem, dzisiejszy wynik 5178 nowych zakażeń jest o ponad 1 tys. większy niż tydzień temu – napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski (48 l.). Tak duży wzrost nastąpił po raz pierwszy od połowy listopada. Skąd się on bierze? - Efektów poluzowania obostrzeń w postaci wzrostu nowych zakażeń należało się spodziewać w ciągu 7-14 dni od momentu, kiedy znów zaczęły być oblegane galerie. I ten moment właśnie nastał. Jest to jednocześnie okres 3-4 tygodni, od kiedy zaczęły pękać bariery dotyczące zachowań i ludzie postanowili uruchamiać biznesy – mówi nam prof. Jarosław Drobnik, główny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Czy w tej sytuacji grozi nam kolejny i lockdown? Fachowcy nie pozostawiają złudzeń.
- Jeżeli potwierdzi się wzrost zachorowań, możemy zapomnieć o rozmrażaniu gospodarki. Decyzje rządu w tej sprawie zapadną w ciągu 10 dni – zapowiedział w Radiu Zet główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban (70 l.).
PRZECZYTAJ TEŻ:
Ważny krok Hołowni. Polska 2050 tworzy w Sejmie koło poselskie
- Robimy wszystko, aby rząd utrzymywał obostrzenia. To, co się działo na zakopiańskich Krupówkach, może spowodować, że kolejną falę koronawirusa możemy mieć już za 2-3 tygodnie – ostrzega wirusolog prof. Włodzimierz Gut (69 l.).
Co na to władze? Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska (58 l.) potwierdza – jeśli będzie utrzymywał się taki wzrost zakażeń koronawirusem, rząd będzie musiał przywrócić obostrzenia!