Przypomnijmy: w poniedziałkowy wieczór Mosbacher napisała ostrego tweeta, w którym skomentowała słowa Macierewicza. Nazwała je dzielącymi i nienawistnymi. Poszło m.in. o stację TVN.
"W mojej ocenie tego typu dzielące i nienawistne wypowiedzi są okropne i godne pożałowania. Każdy przyzwoity człowiek powinien odrzucić tego rodzaju retorykę!" - napisała Mosbacher. We wtorek skomentował to politolog i historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, prof. Antoni Dudek.
- Pani ambasador Mosbacher, niezależnie od tego, że się z nią często zgadzam, zachowuje się w sposób niedopuszczalny dla ambasadora państwa, w którym jest akredytowana. Ona powinna być odwołana w imię jakości stosunków polsko-amerykańskich.
Dudek dodał również, że PiS i Jarosław Kaczyński "wsłuchują się w sygnały płynące z USA" czego dowodem, jak stwierdził, była m.in. sprawa nowelizacji ustawy o IPN.
- Pytanie, co będzie, jak jesienią wygra demokratyczna administracja Bidena. Niewykluczone, że Kaczyński przestanie reagować na sygnały z Białego Domu - stwierdził prof. Dudek.