Wystarczył jeden wpis, jedno klinięcie i nieszczęście gotowe. - Dziękuję Donaldzie za słowa, których adresatem jest cały znakomity zespół @gazeta_wyborcza Dziś w PL obrona liberalnej demokracji, wolności słowa i praw człowieka wymaga charakteru. Ani Tobie, ani nam go nie brakuje, o czym na codzień świadczą złe emocje tzw. drugiej strony – napisał na swoim Twitterze zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Co napisano na fejkowym koncie, które podszywa się pod Donalda Tuska? "Jarku gratulacje! Robisz doskonałą robotę. Obiektywizm Gazety Wyborczej wielu poraża. Ale tak się dzieje gdy komuś obce są lub nie potrafi zrozumieć tolerancyjnych wartości europejskich i liberalnej demokracji dzięki której Polska i Gazeta Wyborcza tak dobrze sobie radzą - czytamy w tweecie.
Dość oczywisty błąd szybko wyłapali inni dziennikarze na Twitterze, nie szczędząc złośliwości pod adresem Kurskiego. Pozostali internauci zastanawiali się w jaki sposób wiceszef "Wyborczej" konto o nazwie @DonaldT75296330 uznał za prawdziwie? Obecnie Tusk na Twitterze używa dwóch - prywatnego @@donaldtusk oraz służbowego @eucopresident.
Kurski swój kompromitujący wpis na Twitterze już skasował. Jednak w internecie nic nie ginie, a internauci udostępniają screena. Sam dziennikarz tłumacząc się z wpadki stwierdził, że padł ofiarą oszusta.