Znani wojskowi wspominają generała Skrzypczaka: "Żołnierze go kochali, był dla nich jak ojciec"

2025-07-22 16:00

Nie żyje jeden z najbardziej znanych polskich wojskowych. Generał Waldemar Skrzypczak zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 69 lat. - W nadzwyczajny wręcz sposób dbał o podwładnych. Był dla nich jak ojciec – wspomina generał Roman Polko (63 l.). - Kochał żołnierzy, a oni odwzajemniali to uczucie. Zawsze mówili o nim „dowódca” – wspomina z kolei generał Bogusław Pacek (71 l.).

Waldemar Skrzypczak

i

Autor: Archiwum SE, Artur Hojny/Super Express, Marek Zieliński/Super Express, Mieszko Stanisławski/REPORTER Waldemar Skrzypczak

To wzór NATO-wskiego oficera

Generał Waldemar Skrzypczak pełnił funkcję dowódcy Wojsk Lądowych, kierował Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe w Iraku, był też wiceministrem obrony odpowiedzialnym za uzbrojenie i modernizację sił zbrojnych. W ostatnich latach także na łamach „SE” barwnie objaśniał meandry rosyjskiej agresji na Ukrainę i sytuację na froncie. Kiedy prosimy doświadczonych dowódców o podzielenie się wspomnieniami dotyczącymi Waldemara Skrzypczaka mówią o nim przede wszystkim jako o dowódcy, który zawsze bronił swoich żołnierzy skoczyłby za nimi w ogień. - Miałem to szczęście, że trzykrotnie był moim przełożonym. Nie patrzył na ręce, ale oczekiwał realizacji wyznaczonych zadań. Był wzorem NATO-wskiego oficera. Miał niezwykłą umiejętność zjednywania sobie żołnierzy – wspomina generał Mirosław Różański (63 l.). Z kolei Bogusław Pacek przypomina sprawę Nangar Kehl i oskarżeń polskich żołnierzy o popełnienie zbrodni na cywilach w Afganistanie.

Przez wiele lat działaliśmy gdzieś blisko siebie. Poza relacją zawodową byliśmy bliskimi kolegami. Waldek przygotowywał bliskich na swoje odejście. W ostatnim czasie niektórym mówił, że to może być nawet ostatnia rozmowa. Niezwykle dbał o swoich podwładnych. Kochał żołnierzy, a oni odwzajemniali to uczucie. Zawsze mówili o nim „dowódca”. Twardo wchodził do boju kiedy żołnierzom działa się krzywda. Kiedy wielu miało wątpliwości w sprawie Nangar Khel, on jednoznacznie stawał w obronie wojskowych. Zawsze starał się zapewnić im wszystko do działania i do walki, a czasami wymagało to bezkompromisowości i odwagi. Pamiętał imiona i nazwiska żołnierzy, którym dowodził lata temu. Był darzony nie tylko szacunkiem, ale też uwielbieniem - wspomina gen. Pacek. 

Swoimi wspomnieniami na temat generała podzielił się też generał Roman Polko (63 l.). - Nawet przy różnych zdaniach zawsze potrafiliśmy się porozumieć. Waldek był człowiekiem, który umiał łączyć ludzi. W nadzwyczajny wręcz sposób dbał o podwładnych. Był dla nich jak ojciec. Rannych odwiedzał w szpitalu, pomagał w rozwiązywaniu nawet prywatnych problemów. Zawsze stał za nimi murem - mówi nam były szef jednostki GROM.

Wspomnienie gen. Skrzypczaka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki