Żona poinformowała prokuraturę
Nieformalne stanowisko szefa ochrony premiera Donalda Tuska (67 l.) było ukoronowaniem jego kariery w BOR, a potem SOP. Prestiż, brylowanie w świetle fleszy i bardzo dobre pieniądze. - Jeżeli chodzi o funkcjonariuszy ochraniających bezpośrednio VIP-ów, nikt nie zarabiał więcej – słyszymy od jednego z SOP-owców. Niespodziewanie jednak bohater naszego tekstu zdecydował o przejściu na emeryturę z początkiem sierpnia tego roku. Zaledwie kilka tygodni wcześniej jego zona poinformowała prokuraturę, że znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. - Wszczynanie awantur w stanie nietrzeźwości. Ubliżanie słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe. Bicie, szarpanie, kopanie... – to wcale nie najostrzejsze z opisanych przez żonę zachowań. Do Służby Ochrony Państwa dotarły informacje na ten temat. W takich sytuacjach najczęściej wszczyna się wewnętrzne procedury wyjaśniające i zawiesza funkcjonariusza w pełnionych obowiązkach. W tym przypadku nie trzeba było wszczynać tej procedury, bo oficer sam odszedł ze służby na emeryturę. O sprawę i okoliczności rezygnacji ze służby zapytaliśmy SOP. - Nie udzielamy informacji w sprawie byłych funkcjonariuszy - usłyszeliśmy od płk Bogusława Piórkowskiego, rzecznika SOP.
Były funkcjonariusz odmawia komentarza
W prokuraturze sprawdziliśmy jakie są losy zawiadomienia złożonego przez panią Anetę. - 6 września policja wszczęła postępowanie w tej sprawie. Realizowane są dalsze czynności. To znaczy, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa – mówi nam prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Dzwonimy do byłego już funkcjonariusza z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy. - Odmawiam komentarza – ucina rozmowę.
Dotarliśmy za to do decyzji Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przemocy Domowej na warszawskiej Białołęce, który wszczął procedurę tak zwanej "Niebieskiej Karty" w tej sprawie. - Pani Aneta została wskazana w procedurze jako osoba doświadczająca przemocy domowej - czytamy w dokumencie. Znajomy kobiety udziela nam szerszy informacji. - Od kilku miesięcy Aneta korzysta z pomocy psychologicznej, chyba dlatego odważyła się w końcu poinformować służby o tym, co działo się w ich domu. Przemoc spotęgowały inne oskarżenia – słyszymy od informatora.