Rząd wywiązał się z obietnicy, że zmieni wiek dzieci objętych obowiązkiem szkolnym. Prezydent podpisał nowelizację ustawy o systemie oświaty, a to oznacza, że od nowego roku szkolnego, do pierwszych klas obowiązkowo pójdą dzieci 7-letnie. Tak było przed reformą wprowadzoną w czasie rządów PO-PSL. Czy zmiany wprowadzone przez nową władzę wywołają zamieszanie w szkołach i przedszkolach? To rodzice będą decydować o tym, czy poślą 6-latka do szkoły, czy pozostawią je w przedszkolu. Decyzję rodzice muszą podjąć do 31 marca. Pojawia się więc kłopot z miejscem dla młodszych dzieci. Jak powiedziała w rozmowie z SuperExpress.tv, Joanna Gospodarczyk dyrektor Biura Edukacji m.st. Warszawy, może nie być dla dzieci miejsc w placówkach: - Byliśmy przekonani, że w 2017 roku każde 3-letnie dziecko będzie miało dostęp do przedszkola. Po zmianie prawa trochę nam się to zawyżyło. Gospodarczyk wyjaśniła, że jeśli wszyscy rodzice zostawiliby swoje pociechy w przedszkolach, to wówczas może zabraknąć miejsce dla maluchów: - Jeśli byśmy założyli, że rodzice zostawiają dzieci w przedszkolach, w 6-latkach, to 20 tysięcy dzieci w roczniku 3-latków zostanie na lodzie. Dyrektor zaznaczyła, że urząd będzie starał się rozwiązać tę sprawę i postarać się przyjąć jak najwięcej 3-latków do przedszkoli. Zapraszamy do obejrzenia materiału SuperExpress.tv.
Zobacz: Ładny gest ministra sportu i turystyki! Grał w kosza z dziećmi z Ukrainy!