Tajemnicze obrażenia
Kilka dni temu poseł Jarosław Zieliński przechadzał się po stolicy z opatrunkiem na nosie oraz z krwiakiem pod okiem. „Super Express” próbował skontaktować się z politykiem PiS, ale nie odebrał on telefonu. Czy były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji przeszedł np. operację przegrody nosowej? A może miał wypadek? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć od jego partyjnych kolegów. – Nic na ten temat nie wiem – ucina europoseł Ryszard Czarnecki (60 l.). Podobnych odpowiedzi było więcej. – Niczego nie wiem na temat jakiegoś zdarzenia z udziałem pana posła Zielińskiego – mówi nam poseł Marek Ast (65 l.). – Jeśli coś się stało, to oczywiście życzyłbym mu w tej sytuacji zdrowia – dodaje.
Jarosław Zieliński ma ochronę
Możliwość fizycznego starcia posła Zielińskiego z potencjalnym agresorem powinniśmy chyba wykluczyć, ponieważ politykowi od kilku lat wszędzie towarzyszy rosły ochroniarz. Prawdopodobnie jest to ten sam funkcjonariusz, który ochraniał polityka PiS, gdy był on wiceszefem MSWiA (2015–2019). Czy SOP wciąż dba o bezpieczeństwo posła? Rzecznik SOP płk Bogusław Piórkowski na nie udzielił nam odpowiedzi, zasłaniając się ustawą o SOP, która mówi o ochronie realizowanych przez tę formację zadań. O tym, że Jarosław Zieliński wciaż korzysta z ochrony SOP, chociaż nie jest już wiceministrem, informowaliśmy kilkukrotnie, np. w 2020 r. gdy samochód SOP z posłem PiS miał kolizję.
Kontrowersje podczas pracy w resorcie
Jarosław Zieliński został zapamiętany głównie jako wiceszef MSWiA, ale nie dzięki zasługom, tylko kontrowersjom, które nadwerężyły wizerunek policji. Przypominamy, że podczas obchodów Święta Niepodległości w Augustowie z jego udziałem policjanci sypali ze śmigłowca konfetti na polecenie przełożonych. Kiedy Zieliński uczestniczył w orszaku Trzech Króli w Szczecinie, funkcjonariusze pojawili się na koniach przebrani za anioły.